Nowe oblicze starej przyjaźni
Data: 16.02.2022,
Kategorie:
Lesbijki
BDSM
stopy,
Autor: Literat
... zaczęło się na imprezie z okazji obrony pracy dyplomowej Ani. Było wielu gości, bardzo wesoła atmosfera. Najpierw spotkanie w mieszkaniu, toasty, kilka butelek wódki, whisky, wino, w końcu taksówka i wyjazd do klubu. Tam tańce, kolejne toasty, kolejne butelki. Gdy całe towarzystwo było już w bardzo wyraźnie dobrym humorze padł ten temat. Nikt nie wiedział kto go zaczął, jak do tego doszło. Grunt, że jeden z chłopaków stwierdził, że nie ma nic bardziej podniecającego niż pocałunek dwóch kobiet. Wszystkim bardzo przypadła do gustu ta rozmowa. Kolejny wątek: "Nigdy nie widziałem całujących się dziewczyn". Nie potrzeba było dużo czasu, żeby Ania i Kasia przylgnęły do siebie ustami. Głośny doping wszystkich przy stoliku sprawił, że po chwili przyjaciółki czuły już smaki swoich języków, a już po kwadransie, bez niczyjego podżegania całowały się namiętnie na środku parkietu, przy wielkim zainteresowaniu całej sali. "Niewinna zabawa" myślała Kasia. Jednak w głowie Ani otworzyły się pewne przegródki, które do tej pory próbowała utrzymywać zamknięte. Po imprezie przyjaciółki znalazły się w mieszkaniu.
VI
Ania nie potrafiła odpowiedzieć prawdy.
- A ty? – zdołała zapytać.
- Ja pierwsza zadałam pytanie.
- Nie wiem... Przepraszam... Ostatnia noc...
- Nie masz za co przepraszać. Nie jestem na ciebie zła.
- Wiem... ale... To nie było dobre. Boję się, że już nie będzie między nami jak kiedyś.
- Byłyśmy pijane. Obie. Nic się nie stało. Zapomnijmy.
- Tak... ...
... Zapomnijmy...
Twarz Ani posmutniała. Nie chciała zapomnieć. Z jednej strony chciała wyjść z wstydliwej, w jej mniemaniu, sytuacji, z drugiej, jej wewnętrzny głos podpowiadał: "Chcesz tego. Zawsze o tym myślałaś. Jest szansa, która może się już nie powtórzyć".
- Ale co by nie powiedzieć to była ciekawa noc. Prawda? – zagadnęła Kasia, jak gdyby chciała podtrzymać tę napiętą atmosferę.
- No raczej... Ale wiesz, ja wtedy... Nie byłam do końca sobą. – Głos Ani zdradzał poczucie wstydu.
- Wiem Aneczko. Ja też. W końcu wszystkiego trzeba spróbować... Przynajmniej wiemy jak to jest z dziewczyną.
- Tak... Ale wiesz co mam na myśli...
- Nie wiem... Czegoś nie pamiętam?
- Sama nie wiem. Nie ważne. Zapomnijmy.
Jednak Kasia doskonale wiedziała o czym mówiła do niej przyjaciółka. Wiedziała również, że właśnie wtedy Ania pokazała, co tak naprawdę o niej myśli.
I chodź sama zadeklarowała chęć wymazania wszystkiego z pamięci, to w jej głowie urodził się już plan, jak spędzić nadchodzącą noc. Również Ania miała cichą nadzieję, na inny obrót spraw, choć nawet o tym nie próbowała marzyć. Nie wierzyła, że Kasia mogłaby się na coś takiego zgodzić.
VII
Ania leżała w łóżku, czekając aż Kasia wyjdzie z kąpieli, położy się obok niej
i przykryje się tą samą kołdrą. W końcu przyszła i wskoczyła do łóżka.
- Dałyśmy czadu – szepnęła ze śmiechem Ania.
- Tak. Głupia sprawa. Już to przy nas zostanie. Będą gadać.
- Żałujesz?
- Nie wiem.
- Ja nie – powiedziała Ania i ...