Moja żona i Sławek. 11
Data: 15.08.2019,
Kategorie:
Anal
Sex grupowy
Autor: ---Audi---
... chciałbym wiedzieć wszystko o szefie tej bandy, czym ma żonę, dzieci, gdzie on, albo ona pracuje, gdzie bywa, u jakiego fryzjera, do jakiej szkoły chodzi, albo chodzą jego dzieci, co robią popołudniami, gdzie wypoczywają, wszystko, co uda się zdobyć...
- Grubo, ale mądrze, załatwione, mamy swoich informatorów...co do kasy...
- Wszystko zapłacę... aha, kupiłem lokal... " Bas...", jakby co...
- Dobrze wiedzieć...
Usiadłem w fotelu i zacząłem myśleć... może plan nie jest jeszcze do kitu, właśnie los się do mnie uśmiecha, a ja już nie będę pokazywać mu f- y. Porozmawiamy z nim, powoli, muszę dobrze to rozegrać.
Poleciałem na weekend do Paryża na maraton, moja obiecała, że będzie cały czas w domu i zajmie się dziećmi. Ok. Mój czas to 3,42,16, zajebiście, Paryż piękny, cudowna pogoda, choć szło na jesień. Wróciłem. Wiadomo, co pierwsze, piwnica... I dobrze, bo tego się nie spodziewałem. Zaraz po moim wyjeździe, przyjechał Sławek...
- Posłuchaj, mogę zamelinować się tu... już wyjechał...?
- Oczywiście Panie...mamy cały weekend na zabawę. będzie cudownie...
Robili jedzenie, bawili się nawet z dziećmi, chociaż bardziej one siedziały przed komputerem, moja przebierała się i paradowała przed Sławkiem, pokazywała mu pończochy, goły tyłek, prześwitujące bluzki bez stanika, oczywiście, cały czas miała założoną obrożę, zakładała na brodawki jakieś zaciski, on je potem drażnił, nawet bił w piersi, tak, że czasami spadały, gdy ona sięgała po nie, on poszedł do ...
... łazienki i przyniósł klamerki. Zaczął je zakładać na piersi, pierwszy raz to widziałem, nie wiem , czy ją bolało, bo cały czas była wpatrzona w niego, jak w obraz i się uśmiechała. Cholera, szczęśliwi ludzie, prawie normalna rodzina. Wziął ją w kuchni, gdy dzieciaki były w pokoju obok, od tyłu, bluzkę prawie rozerwał, pieprzył ją, a jej piersi się bujały...łapał za nie, gniótł, ciągnął, klepał w tyłek...
- Ale masz dupę, zajebiście wyglądasz w ciąży, służy ci...i jeszcze raz klepnął..
- Uwielbiam być w ciąży, jestem do tego stworzona, szeroka w biodrach, przy porodzie prawie nie krzyczałam, szło jak po maśle...jak chcesz to urodzę ci więcej dzieci...
I w pysk, jak to zajebiście jest dostać od losu w mordę, siedzę u siebie w fotelu, a jakbym był na ringu, tyle, że po walce ból przechodzi, a ten drąży do nieskończoności, wierci ci w głowie każdą komórkę nerwową, rozrywa marzenia i wszystkie uczucia...urodzę ci więcej dzieci...tak piękne, że wnet się porzygałem z nerwów... Wyłączyłem, tej sielanki nie będę oglądać.
Na d**gi dzień wołam wszystkich na śniadanie...dzieciaki lecą...
- Mamusiu, mamusiu, tatuś zrobił naleśniki...chodź do nas...
O dziwo przyszła, ale o razu coś zauważyłem...
- Masz podbite oko ?
- Nie..
- Przecież widzę, a co masz na szyi, skąd te otarcia ?
- Daj spokój, nie twoja sprawa...
- Bije cię ?
- Sławek nigdy mnie nie uderzył...
Akurat, sam widziałem jak tłukł ją po gębie, gdy nie chciała głębiej ciągnąć i gdy wkładał w jej dupę ...