Tylko Ty. Epilog
Data: 17.08.2019,
Autor: Roksana76
... pewno... - wyszeptała drżącymi wargami. To już osiem tygodni...
- Chryste, Ola! - poczuł zawrót głowy – Wiesz od dwóch miesięcy? Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Niezupełnie od dwóch... - unikała jego wzroku – mówiłam Ci, że musiałam odstawić tabletki i czekałam na okres, żeby zacząć nowe opakowanie... ginekolog powiedział, że może mi się wszystko wydłużyć, więc czekałam. Potem zrobiłam test, ale po doświadczeniach Moniki, wolałam się upewnić – powiedziała miękko i spojrzała spod rzęs – Wczoraj byłam na badaniu, ale wróciłeś późno i pomyślałam, że powiem Ci dziś...
- Maleńka, to najpiękniejsza niespodzianka, jaką mogłaś mi zrobić – sięgnął do jej ust i rozchylił je delikatnie językiem – mmm... - zamruczał zmysłowo i odruchowo sięgnął dłonią do jej pośladka, ale po chwili cofnął się i spojrzał na żonę uważnie – Słuchaj, a my możemy się tak kochać? Nie zrobię mu krzywdy, albo Tobie?
- Nie – zachichotała – doktor powiedział, że dobrze się trzymają...
- Trzymają?! - chyba się przesłyszał.
- No właśnie chciałam Ci powiedzieć – spojrzała na niego z nieśmiałym uśmiechem – są dwa pęcherzyki...
- Bliźniaki? - nie wiedział, czy to dobrze, czy źle, ale poczuł coś w rodzaju dumy, choć nawet nie miał świadomości, że kochając się robi dziecko, a właściwie dwoje. Ola pokiwała twierdząco głową.
- Cieszysz się - ...
... wyszeptała – Miałam nadzieję, że tak będzie.
Spojrzał na nią, jakby nie rozumiejąc, co mówi. Nagle wydało mu się, że świat jest piękny, że przepełnia go szczęście, i że mógłby przenosić góry.
- Możemy jutro zjeść obiad z Moniką, Steew'em i Kate – powoli odzyskiwał równowagę – zadzwonimy do wszystkich po kolei, Ty do swoich, ja do moich. Ciekawe, co powie mój... - zawahał się – mój tato? – dokończył. Nagle przyszło mu go głowy, że nie chciałby być dla swoich dzieci ojcem.
- Nareszcie! - popatrzyła na niego ciepło – Jeśli będzie choć w połowie tak szczęśliwy, jak Ty, to dla mnie bomba.
- To dlatego tak mnie wypytywałaś, jakie mam plany – domyślił się powodów jej nagłej ciekawości – Jeśli Ci na tym zależy, to możemy zacząć organizować nasz powrót do kraju. Rodzice mają zamiar kupić od pani Mai dom, ale w tej sytuacji pewnie nam go oddadzą?
- Nie tak prędko, kochanie – musnęła jego policzek ustami – pomyślałam, że mogłyby się urodzić tutaj, tak jak ich tato, ale potem faktycznie chyba przyda nam się ten dom...
Adam nie potrafił przestać się uśmiechać, kiedy Ola ujęła jego dłoń i położyła ją sobie na brzuchu. Po chwili otarła się delikatnie o jego udo.
- Czy zanim urosną na tyle, żeby mi utrudniać dostęp do Ciebie, mógłbyś się jeszcze mną zająć? - wyszeptała zmysłowo.
- Wszystko, czego sobie życzysz, księżniczko!