Zdjęcie z nieznajomą, czyli sylwester, którego…
Data: 08.03.2022,
Kategorie:
nieznajomy,
Dojrzałe
Masturbacja
Anal
fotografia,
Autor: Agnessa Novvak
... sama wspominała. O ile w ogóle będzie jeszcze miała ochotę ze mną rozmawiać.
Nie zdziwiłem się zbytnio, że nikt nie powitał mnie chlebem i solą, lecz dochodząca zza niedomkniętych drzwi studia dudniąca muzyka cokolwiek mnie zastanowiła. Zamiast niej spodziewałem się bardziej rozmów lub dowcipkowania, a tymczasem przez sylwestrowe przeboje coraz wyraźniej słyszałem… Szepty? Sapnięcia? Pojękiwania? No i klikanie.
Jakby zupełnie niepomny niedawnych wydarzeń, przystanąłem i zajrzałem ostrożnie do wnętrza.
Pokój tonął w miękkim, ciepłym świetle, rzucanym przez dwa softboxy – jeden ustawiony w kącie, a drugi zaraz obok drzwi, w których stałem, przez co pozostawałem zupełnie niewidoczny w głębokim cieniu. Zerknąłem na niedaleki stolik, na którym zgodnie z oczekiwaniami odnalazłem swój telefon, migający kolorowo lampką powiadomień. Uspokojony tym faktem przeniosłem wzrok dalej, na Grubasa. I Dżennetę. I umieszczony na statywie aparat fotograficzny, skierowany w ich kierunku.
I wtedy coś we mnie pękło. Tym razem ostatecznie.
O ile mój pierwszy szok spowodowany samym poznaniem Dżennety był całkiem naturalny, drugi zaś, gdy zobaczyłem ją nagą, właściwie też dałby się logicznie wytłumaczyć, to tej sytuacji nie byłem w stanie znieść żadną miarą. Bo nie!
Grubas stał do mnie lekko tyłem, opierając się o fotel z podciągniętą koszulą i spuszczonymi spodniami. Mamrotał coś niezrozumiałego, jedną dłonią naciskając co chwila pilota sterującego aparatem, a drugą trzymając ...
... Dżennetę za kark. Ona zaś klęczała nago na podłożonej pod kolana poduszce, obejmowała go rękoma za uda i kiwała miarowo głową.
Jakby mało mi było samego widoku, pełni sceny dopełniały dające się już wyraźnie rozpoznać słowa. Przerywane co chwila westchnieniami, mlaśnięciami i całą gamą podobnych odgłosów:
– …lubisz to, prawda? Wiem o tym! Nawet nie próbuj zaprzeczać…
Klik.
– …nie będę! Nie dzisiaj! Jestem tylko twoja! A teraz zrób ze mną, co tylko chcesz, mam taką ochotę…
Klik, klik.
– …nie prowokuj mnie, ty mała suko, bo wiesz dobrze, jak to się skończy…
Klik.
– …a może ja tego właśnie chcę…
Do tej chwili mogłem jeszcze przynajmniej spróbować zareagować w miarę normalnie. Czyli zapukać, ze spuszczoną głową porwać telefon, bąknąć „nie przeszkadzajcie sobie” i ponownie wziąć nogi za pas. Lub też wejść cichutko, wziąć co moje i wymknąć się w miarę możliwości niezauważonym.
Zbyt długo się jednak wahałem. Zdecydowanie zbyt długo. Niby trwało to jedynie kilkadziesiąt sekund, może nieco ponad minutę, lecz wystarczyło aż nadto.
Grubas, w odpowiedzi na wyraźnie prowokującą deklarację tylko stęknął, złapał Dżennetę jedną dłonią za włosy, a drugą uderzył w twarz. Tak mocno, że i mnie zapiekł policzek. Po czym poprawił z drugiej strony. Na co uderzona, zamiast wstać pełna oburzenia, momentalnie się odwinąć, zwyzywać go i wyjść, jęknęła przeciągle i zaczęła mu obciągać z takim zaangażowaniem, jakby sprawiało jej to największą z największych przyjemność. Bo ...