Zdjęcie z nieznajomą, czyli sylwester, którego…
Data: 08.03.2022,
Kategorie:
nieznajomy,
Dojrzałe
Masturbacja
Anal
fotografia,
Autor: Agnessa Novvak
... mnie pewne zaskoczenie… Tylko czy na pewno powinienem się tak bardzo dziwić? Właściwie od zawsze mogłem „dużo, długo i często”, zwłaszcza gdy miałem dłuższe przerwy, a do tego zaciśnięty na członku pierścień podtrzymywał gotowość do dalszego działania. Jakby tego było mało, moje własne nasienie, wypływające obficie z masturbatora, też robiło swoje.
Podłożyłem poduszkę pod głowę, rozciągnąłem się wygodnie i znów wziąłem do pracy. Tym razem jednak znacznie energiczniej, skupiając się głównie na celu, który chciałem osiągnąć jak najszybciej.
Zerknąłem na spienioną spermę, pokrywającą już spory fragment podbrzusza oraz ściekającą na prześcieradło, i przypomniałem sobie o… no nie, tym razem nie dałem rady powstrzymać się przed wyjątkowo niegrzecznymi myślami o swojej eks! Czego jak czego, ale nie mogłem odmówić jej bycia zajebistą, stuprocentową suczą. Czy wręcz dwustuprocentową. Długowłosą, długonogą i długorzęsą blondyną o figurze tak apetycznej, że aż na granicy nadwagi. Z ustami stworzonymi do obciągania, które rzadko kiedy marnowały choćby jedną kroplę z tego, co w nie wlewałem. Z cyckami rozmiaru gdzieś z okolic połowy alfabetu, przyciągającymi wzrok tak napalonych facetów, jak i zazdrosnych kobiet. Z nieustannie niezaspokojoną, wiecznie mokrą piczą i kołyszącą się przy każdym ruchu ogromną dupą, których najsłodszy nektar mógłbym wylizywać bez końca. A potem wchodzić w nie na przemian, raz za razem. Podobał mi się w niej nawet całkiem spory, wiecznie uciekający ...
... spod przymałych koszulek miękki brzuch, na którym tak często kładłem dłonie, gdy akurat miałem ochotę na czułości.
Szkoda tylko, że była pierdolnięta. I to ostro. Miała jakiś kurwa jebany kalkulatorek zamiast mózgu. Była humorzastą, interesowną, wredną zdzirą, która dupczyła się ze mną jak wściekła tylko po to, by osiągnąć własne cele. Nie zważając zupełnie na wszystko, co ja myślę, co czuję i co mam do powiedzenia. Aż w końcu, gdy już owe cele najwidoczniej osiągnęła, przestałem ją interesować. Z dwojga złego może i dobrze, że zostawiła mnie teraz, a nie za kilka lat, odstawiając w sądzie jakieś pieprzone dramy, wyłudzając mieszkanie, samochód, zapewne alimenty…
Otrząsnąłem się i powróciłem do wspomnienia kołyszącego się nade mną, ociekającego lepkimi sokami oraz śliną tyłka. I momentalnie doszedłem drugi raz. Tym razem próbując nie zastanawiać się zbytnio, jakim cudem podniosę się z łóżka.
Pomimo wieczornych obaw wstałem zaskakująco wcześnie i w całkiem sensownej formie, z lekkim tylko syndromem dnia poprzedniego. Pamiętając o czekających mnie wyzwaniach, ogoliłem się, porządnie wyszorowałem oraz wypachniłem, ubrałem w świeżo wyprasowane ciuchy… Co prawda w międzyczasie zaczęła mnie nachodzić chęć na coś mocniejszego, a nie tylko kawę do śniadania, lecz od razu ją przegoniłem. Drugą kawą i drugim śniadaniem. Mając jeszcze sporo czasu, spokojnie zniosłem ubrania do auta i nawet podszedłem do niedalekiej cukierni, celem kupienia hurtowej ilości słodkości w ramach ...