Weekend z Alą (V)
Data: 12.03.2022,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
Lesbijki
Autor: koko
... klubie.
- O kurcze! - udałem zaskoczenie. - Przebiorę się. Przepraszam.
- Nieee! - zaoponowała Ala. - Tak nam się podobasz, prawda Olu? - zwróciła się do koleżanki.
- Pewnie. Nie mówiłaś mi, że trzymasz tu takie ciacho – przytaknęła jej Ola, a mnie obdarzyła zalotnym spojrzeniem. - Podzielisz się nim ze mną, prawda? – dodała po chwili.
Teraz zgłupiałem już zupełnie. - Żartują sobie, czy rzeczywiście się zmówiły? Pomyślałem jednak, jak dobrze byłoby dogodzić sobie we trójkę.
- Zrobię wam po drinku – zmieniłem temat i odwróciłem się w stronę barku. Zrobiłem to celowo, żeby się nie zorientowały, że mój penis już zareagował na te niedwuznaczne insynuacje. Nie nosiłem bielizny, więc nawet najmniejszy wzwód mógł być z łatwością dostrzeżony. Było mi głupio. - Przyjmować gości w szlafroku?
Pomyślałem, że kiedy będę nalewał alkohol chociaż na chwilę oderwę od nich uwagę i trochę się rozluźnię. Nie było to jednak proste. Dziewczyny były bezpruderyjne i cały czas kierowały w moją stronę coraz śmielsze aluzje.
Podałem im kieliszki, robiąc przy tym karkołomne uniki. Nie wiem, czy mi się udało zamaskować wzwód, ale kiedy usiadłem, Ala od razu przykleiła się do mnie i po prostu zaczęła mnie całować.
- Stęskniłam się – powiedziała po chwili i czule pogładziła po policzku. Nie zwracała zupełnie uwagi na młodszą koleżankę, która siedziała w fotelu obok i z ognikami w oczach przyglądała się nam.
Przyznam, że nadal byłem zdezorientowany zbyt swobodnym zachowaniem ...
... mojej pani. - Takie wyznania w obecności innej kobiety? Zerknąłem na Olę i zrozumiałem, że świetnie się bawi. Uśmiechnęła się do mnie i przechyliła do końca kieliszek. Kiedy zakładała nogę na nogę zobaczyłem, że ma pod spodem czerwone majtki.
Z trudem przełknąłem ślinę. Tymczasem Ala zachowywała się jakbyśmy byli zupełnie sami. Obróciła się do mnie i założyła nogę na moje kolana. Jej pocałunki stały się bardziej nachalne, więc żeby ją przyhamować podniosłem do ust szklaneczkę. Nie pomogło.
- Ty też się stęskniłeś, świntuszku.
Prawie się zachłysnąłem. Ala zsunęła niżej dłoń i najzwyczajniej w świecie badała stan mojego pobudzenia. Uciskała przez materiał kutasa, przez co błyskawicznie powiększał swój rozmiar. Nie było wątpliwości, że Ola widzi jak sroży się pod szlafrokiem w pełnej gotowości.
- Ala! Nie jesteśmy sami! - próbowałem ją powstrzymywać. Zdawałem sobie jednak sprawę, jak głupio musiało to zabrzmieć. Moja nieprzyzwoita kobietka doskonale wiedziała co robi. Przyłożyła usta do mojego ucha i z udawaną troską mówiła powoli, niby do mnie, ale tak żeby i ona mogła słyszeć:
- Biedna Ola, jej facet jest daleeeeko. Stęskniła się, a tutaj nie ma nikogo, kto by ją mógł pocieszyć. Pomyślałam, że może przyłączyć się do nas. Zgadzasz się? - Każde słowo przedzielała pocałunkiem, które stawały się coraz bardziej ogniste. Zanim skończyła jej gorący języczek niemal wibrował w moim uchu. Teatralność tej sceny była oczywista i zamierzona. Stanowiła jednoznaczne zaproszenie do ...