1. Czesc osiemnasta: Malgosia, odcinek trzeci, czesc I


    Data: 13.03.2022, Kategorie: Romantyczne Autor: Michal Story

    W poniedziałek odwlekałem przyjazd do firmy jak długo mogłem. Nie wiedziałem czego się spodziewać ze strony Gosi po tym co stało się poprzednio.
    
    Gdy dotarłem do swojego gabinetu stała tyłem wkładając akurat segregator na wysoką półkę. Wspięta na palce z uniesioną wysoko ręką wydawała się nie mieć końca.
    
    Odwróciła się i spojrzała na mnie, z jej twarzy nie wyczytałem absolutnie nic, zero jakichkolwiek emocji. Ale na nosie miała okulary, które mi się tak podobały.
    
    - Cześć - rzuciłem niepewnie.
    
    - Cześć. Zaraz ci kawę przyniosę - rzuciła sucho i poszła do kuchni.
    
    Mogło być gorzej, mogła mnie spoliczkować, zignorować, cokolwiek. I nie miałbym nic do powiedzenia. Ton tego co powiedziała smagnął mnie jednak boleśnie. Patrzyłem za nią, miałem nadzieję, że się odwróci, ale nie zrobiła tego. Dzięki temu mogłem przez krótką chwilę ocenić jej dzisiejszy ubiór. Widać było, że się postarała, nie wiem czy to efekt tego co stało się w sobotę czy po prostu przypadek.
    
    Gosia dzisiaj założyła obcisłe spodnie kończące się tuż nad kostkami. W spodnie wpuszczona była elegancka bieluteńka koszula, na to zarzucona kobieca marynarka. Całości dopełniały piękne cieliste szpilki i okulary, nie korekcyjne - ich jedynym zadaniem było podkreślenie urody właścicielki. Proste zadbane włosy opadały na plecy.
    
    Potulnie czmychnąłem do swojego gabinetu, kilka minut później weszła z tacą i postawiła pachnącą kawę na biurku.
    
    - Dziękuję - mruknąłem i myślałem, że wyjdzie.
    
    Zamiast tego ...
    ... wzięła krzesło, postawiła na wprost mojego biurka i usiadła ostentacyjnie zarzucając nogę na nogę, jak ona to robi w takich obcisłych spodniach?
    
    Spojrzałem na nią i wiedziałem, że rozmowa będzie poważna, na jej twarzy nie gościł najmniejszy ślad uśmiechu.
    
    - Co to miało być? - rzuciła.
    
    - Przepraszam, coś mi kazało.
    
    - "Coś mi kazało", ja pieprzę, czy ty się słyszysz?
    
    - Przepraszam, naprawdę.
    
    - Wyjeżdżasz na dziwki, wracasz, przyjeżdżasz, całujesz jak nigdy i znikasz, co mam sobie myśleć?
    
    - Nie byłem na dziwkach - skłamałem i natychmiast poczułem się jak ostatnia szuja. Nie raz okłamywałem niejedną kobietę, ale tym razem coś zgrzytnęło. Pomyślałem, że już nigdy jej nie okłamię.
    
    - I sobie postanowiłeś przyjechać, pocałować i pojechać? A jakby mnie nie było? Albo nie byłabym sama?
    
    - To trudno. Czułem, że muszę to zrobić.
    
    - No to zrobiłeś. Lepiej ci teraz?
    
    - Dużo lepiej. Rozstałem się z Beatą. Definitywnie.
    
    Zaskoczyłem ją tym i chwilę musiała trawić informację. Poprawiła się na krześle wyraźnie wybita z rytmu.
    
    - Acha, czyli zostawiła cię i z braku laku przyleciałeś do mnie się pocieszyć?
    
    - Nie. Najpierw byłem u ciebie a potem ja rozstałem się z nią. Dokładnie w tej kolejności. Nie ona mnie zostawiła tylko ja ją. Już u mnie nie mieszka, wczoraj wieczorem się wyprowadziła, w tygodniu przyjedzie po swoje rzeczy.
    
    Gosia wciągnęła głośno powietrze.
    
    - No to grubo - w jej głosie słychać było zaskoczenie.
    
    - Od jakiegoś czasu nie było nam po ...
«1234...9»