Dzień Kobiet, czyli uważajcie na życzenia,…
Data: 20.03.2022,
Kategorie:
marzenia,
nieznajomy,
brutalnie,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: Agnessa Novvak
... głosie nie ma ani krzty uprzejmości.
Mężczyzna uderza ponownie. Jeszcze silniej niż poprzednio. Chwytem za policzki wymusza rozchylenie warg i na powrót wchodzi kutasem między nie. Tym razem wbija się po sam koniec. Uderza raz, drugi i dwudziesty, bez przerwy. Nie przestaje nawet wtedy, gdy Stenia wyraźnie się dławi. Wręcz odwrotnie – napina się jeszcze mocniej i zaczyna pulsować. Wytrysk za wytryskiem, kolejne fale gęstej, gorącej spermy, tłoczone są wprost do przełyku. Wyciekają przez kąciki ust. Zaklejają tchawicę, zabierając resztki oddechu.
Stenia osuwa się bezwiednie na podłogę. Pluje nasieniem, śliną, kwasem z żołądka i sama nie wie, czym jeszcze, znacząc kafelki spienionymi plamami. Próbuje przynajmniej usiąść, lecz nie jest w stanie. Podnosi tylko mętny wzrok, szukając swego oprawcy.
Ten zaś stoi naprzeciwko z ostentacyjnym spokojem, prężąc dumnie ociekającego lepkością penisa. Chuja, który w ciągu ledwie paru chwil sprawił jej tyle cierpienia, jak żaden inny wcześniej przez tyle lat…
Jednak najwyraźniej to nie koniec. Niestety. Nieznajomy bowiem, bez jakichkolwiek wyjaśnień, siada Steni na udach. Kładzie jedną rękę na jej szyi, a drugą przytrzymuje członka. Przeciąga nim raz i drugi pomiędzy pośladkami, po czym bez ostrzeżenia wciska się do środka. Nie sili się nawet na pozory delikatności, od razu przechodząc do rzeczy.
Ostre krawędzie kafelków obcierają sutki oraz kolana Steni. Dociśnięty do podłogi policzek pulsuje bólem. Usta zalewa spływająca z ...
... deszczownicy woda. Zgięty nienaturalnie kręgosłup sztywnieje, a wykręcone do tyłu ręce nie pozwalają na najmniejszy nawet ruch. Najgorsze jednak dzieje się niżej.
Mężczyzna pieprzy ją jak maszyna. Jakby była pozbawioną czucia lalką. Nie kobietą z krwi, kości i realnych emocji, a przedmiotem. Rzeczą. Jego prywatną własnością, z którą może robić, co tylko mu się żywnie podoba. Więc robi. Pierdoli ją bez wytchnienia, rzucając co kilka chwil przez zaciśnięte zęby:
– Dam ci to, co sama chciałaś! Pamiętaj, że zapytałem, a ty się zgodziłaś, więc teraz nie jęcz, pizdo jebana! Przecież spełniam tylko twoje życzenie! Twoje najskrytsze, najbardziej perwersyjne marzenie, na którym tak bardzo ci zależało! No to masz za swoje, ty dziwko! Suko! Brudna szmato! Wytrę tobą, kurwa, podłogę, ty mała, głupia, naiwna kurewko!
Łapie Stenię za kark, pochyla się i ponownie dochodzi, charcząc głośno. Jednocześnie, choć wydaje się to nieprawdopodobne, nie przerywa pieprzenia ani na sekundę. Mimo bowiem pierwszego wytrysku w ustach oraz drugiego w cipie, wciąż nie ma dość. Wysuwa się tylko po to, by odetchnąć głośno, po czym wchodzi ponownie. Tym razem wyżej. Z nieugiętą konsekwencją przełamuje opór spiętych mięśni, zagłębiając się centymetr po centymetrze w dupę oszołomionej Steni.
– Nie! Zostaw! Ja nie…
Resztkami sił próbuje zaprotestować, lecz nie ma to najmniejszego znaczenia. Śliski od spermy i jej własnych soków, nabrzmiały kutas wypełnia ją całą. Rozrywa zupełnie nieprzygotowane ...