1. Dzień Kobiet, czyli uważajcie na życzenia,…


    Data: 20.03.2022, Kategorie: marzenia, nieznajomy, brutalnie, Brutalny sex wulgaryzmy, Autor: Agnessa Novvak

    ... do nie wiadomo której godziny.
    
    – W sumie fakt… To co, wpuszczamy? – Blondi drapie się tipsem po policzku, jednocześnie zerkając pytająco na kolegę, który wychyla się zza lady z wyjątkowo znudzoną miną. – A zresztą, wuj z tym! Wchodzi pani! Wszystkie drzwi powinny być otwarte, a jakby co, to klucze są tutaj!
    
    Nie chcąc zaprzepaścić okazji, Stenia szybko znika na zapleczu. W parę chwil rozkłada wszystkie niezbędne przyrządy oraz ingrediencje, po czym zabiera się za sprzątanie.
    
    Przed upływem trzech kwadransów spogląda nie bez satysfakcji na lśniącą podłogę, zastanawiając się, co właściwie robić dalej? Wreszcie postanawia, że niech się dzieje, co chce – płucze mop, nalewa świeżej wody do wiadra i popycha wózek w kierunku podwójnych drzwi z mlecznego szkła. Nie otwiera ich jednak, gdyż uprzedza ją wychodząca właśnie z sali para.
    
    – Eee… A pani tu czego? – rzuca pretensjonalnym tonem dobrze zbudowany trzydziestolatek, marszcząc spocone czoło.
    
    – Ja tylko… muszę przecież posprzątać i…
    
    – Przepraszam, ale to zamknięte spotkanie! Jak skończymy, to powiemy! A teraz proszę się zająć czym innym! Na przykład w damskiej ubikacji kończy się papier, a kosze są pełne! – dopowiada jego towarzyszka o podejrzanie pełnych ustach i jeszcze pełniejszym biuście, po czym ostentacyjnie odwraca się na pięcie, kołysząc nie mniej pełnymi pośladkami.
    
    Stenia natomiast stoi w milczeniu, odprowadzając odchodzących zrezygnowanym wzrokiem. Aż nazbyt dobrze zdaje sobie sprawę, że im nie ...
    ... odpowie. Po pierwsze – bo z wiadomych względów nie może. Po drugie – gdyż nic by to nie dało. Po trzecie zaś – nawet gdyby mogła, a jej reakcja cokolwiek by zmieniła, i tak tego nie zrobi. Bo tak. Czy raczej: bo nie. Dlatego tylko obraca wózek ze stygnącą wodą i popycha go z powrotem w głąb korytarza.
    
    Kryje się na zapleczu, gdzie opada bezsilnie na krzesło i wyciąga poklejonego taśmą smartfona. Wie, że musi się czymś zająć choćby na chwilę, bo inaczej zaraz zwariuje – nawet jeżeli owym zajęciem będzie bezsensowne przewijanie fejsa. Niestety, wraz z każdym kolejnym postem, zdjęciem czy filmikiem, jej stan się nie poprawia. Raczej odwrotnie: atakujące zewsząd życzenia, serdeczności, kwiatuszki i słitfocie zakochanych par przynoszą nie spokój, a nasilający się ścisk w żołądku. Wreszcie z odrazą odrzuca telefon na stolik i mimowolnie zerka w stronę lustra.
    
    – I co się gapisz? Tak, do ciebie mówię! – rzuca półgłosem.
    
    Siedząca naprzeciwko adresatka tychże grzeczności odpowiada na zniewagę gorzką parodią uśmiechu, po czym odgarnia opadającą na czoło, poprzetykaną srebrzystymi odrostami grzywkę.
    
    – A śmiej się, śmiej! Jakbyś jeszcze miała z czego! – niezrażona tak jawnym lekceważeniem Stenia kontynuuje tyradę. – Co sobie myślałaś, że w dzień kobiet ktoś da ci prezent? A dostałaś jakiś na walentynki? Na święta? A może w zeszłym roku? Oczywiście, że nie! A wiesz, dlaczego? Bo wszyscy cię ignorują! Olewają. Mają serdecznie gdzieś, żeby nie powiedzieć gorzej. Nie wierzysz? A co się ...
«1234...12»