Dzień Kobiet, czyli uważajcie na życzenia,…
Data: 20.03.2022,
Kategorie:
marzenia,
nieznajomy,
brutalnie,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: Agnessa Novvak
... będziesz zawiedziona! – odpowiada nieznajomy z nieukrywaną radością.
Nie czekając ani chwili dłużej, opiera Stenię plecami o ścianę i klęka naprzeciwko niej. Obejmuje ustami sterczące sutki, momentalnie doprowadzając do ich nabrzmienia, a następnie pochyla się jeszcze mocniej. Zakłada najpierw jedną, a potem drugą jej nogę na barki, po czym podnosi z zadziwiającą lekkością. I zaczyna ponownie całować. A ona nie może uwierzyć w to, co widzi. Co czuje. W całkowicie przecież obcego, sporo młodszego i nieludzko wręcz przystojnego faceta, który wylizuje ją pełen pasji. Tym razem nie palcami, a językiem rozchyla pofalowane płatki. Ssie jakże spragnioną pieszczot łechtaczkę. Wsuwa się głębiej, spijając kleistą wilgoć, której przecież ledwie kilka chwil temu nie było wcale, a teraz spływa tak obficie, aż ścieka po udach.
Stenia przymyka oczy, sycąc się przenikającą całe ciało cudownością. Pragnie, by ta chwila trwała jak najdłużej. Jedną dłonią przeciąga po mokrych, przyciętych krótko włosach, drugą zaś bierze żel do kąpieli i oblewa nim szyję oraz biust.
Nieznajomy zaś podnosi błyskające ognikami pożądania oczy i unosi ściśnięte udami policzki w wybitnie nieprzyzwoitym uśmiechu. Poprawia Stenię, tak by utrzymała się na jego barkach bez pomocy rąk, po czym sięga nimi wyżej. Prześlizguje się dłońmi po ociekających pachnącą pianą piersiach, chwyta za miękkie boczki i brzuszek. Następnie podąża ku pośladkom oraz udom, skąd szybko powraca, ściskając sutki między ...
... palcami.
Całuje, wylizuje i dopieszcza siedzącą na nim kobietę z największą czułością, starając się reagować na najlżejsze choćby sygnały, wysyłane przez podniecone ciało. Tak, by było jej jak najprzyjemniej. Ona zaś odwdzięcza się coraz głośniejszymi i dłuższymi westchnięciami, świadczącymi nadto jednoznacznie o nadchodzącym szczytowaniu.
Z początku Stenia zachowuje jeszcze pozory wstydliwej nieśmiałości, lecz szybko odrzuca krępujący gorset konwenansów oraz wątpliwości. Zbyt długo czekała na tę chwilę, by teraz powstrzymywać się przed spełnieniem. Nie, na pewno nie! Już dość! Wystarczy! Napina więc biodra i obejmuje głowę mężczyzny jeszcze silniej, dociskając jego wargi do swoich.
Uśmiecha się subtelnie do najskrytszych marzeń i mruży oczy.
Dochodzi powolutku, delikatnie i niezwykle spokojnie, ciesząc się każdą pojedynczą sekundą orgazmu. Może i nie najintensywniejszego w życiu, może nie najdłuższego, może nieunoszącego ciała oraz duszy pod same niebiosa rozkoszy… Za to tak wytęsknionego i najprawdziwszego z prawdziwych, jak to tylko możliwe.
Rozedrgana emocjami opuszcza powolutku głowę, oddychając głęboko przesyconą wilgocią atmosferą kabiny. Podnosi powolutku powieki i skupia wzrok na mężczyźnie, który najwidoczniej wciąż nie ma zamiaru wypuścić kobiecości z ust.
– Bądź taki jeszcze chwilę. Tak bardzo mi tego brakowało… – szepcze rozmarzonym głosem.
– Ale jaki mam być, moja cudowności? – Nieznajomy przerywa pieszczoty i podnosi zaciekawiony wzrok. – Jeszcze bardziej ...