Dzień Kobiet, czyli uważajcie na życzenia,…
Data: 20.03.2022,
Kategorie:
marzenia,
nieznajomy,
brutalnie,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: Agnessa Novvak
... naprawdę ma jeszcze sporo do zaoferowania mężczyznom. Pragnie nagiego, pociągającego samca, obłapiającego jej ciało z bardzo jednoznacznymi zamiarami. Pragnie kochanka, który byłby nim w pełni znaczenia tego słowa – delikatnym i czułym, a jednocześnie zdecydowanym czy wręcz władczym, który nie skończy po kilku minutach.
Pragnie seksu! Tutaj! Teraz!
– Uspokój się, proszę, śliczna! – Nieznajomy szepcze wprost do ucha, całkowicie przejmując kontrolę nad sytuacją. – Może twe słowa temu przeczą, lecz ciało twierdzi zupełnie coś innego. Masz ochotę, przyznaj się! Wyczuwam to doskonale, oj tak! Obiecuję, że będę dla ciebie dokładnie taki, jak tylko sama zechcesz! Jak tylko sobie wymarzysz! Jak tylko sobie zażyczysz!
– Przecież ja wcale nie jestem ładna… – Wzdycha tak cicho i bez przekonania, aż sama sobie nie wierzy.
– Och, jakże możesz tak mówić! Dla mnie przecież jesteś najpiękniejsza! I taką właśnie, naturalnie namiętną, najbardziej cię pragnę!
Jakby na potwierdzenie tych słów silna, nieco szorstka dłoń wnika pomiędzy uda. Rozchyla spłoszone płatki i bez zbędnej zwłoki wnika pomiędzy nie. Po sekundzie jednak wycofuje się, zmierzając do ust. Jej ust.
W chwili dotknięcia warg Stenia wie już, że dalszy opór nie ma żadnego sensu. Nie ma zamiaru już dłużej odwlekać spełnienia najskrytszego z najskrytszych marzeń. Już nie! I w gruncie rzeczy nic ją nie obchodzi – ani kim jest ów nieznajomy, ani skąd się wziął, ani nawet jakie ma zamiary. Ba, nieistotne jest nawet ...
... jego imię! Teraz liczy się tylko to, by ją posiadł. Kochał się z nią. Sprawił jej rozkosz. Od razu! Właśnie tu, w kabinie prysznicowej na tyłach siłowni, w której sprząta. Podczas gdy w każdej chwili ktoś może wejść i nakryć ich na gorącym uczynku.
Odważne palce o idealnie równych paznokciach rozsuwają zęby, przeciągają parokrotnie po wargach, po czym szybko powracają pomiędzy nogi. Tym razem będąc w pełni przygotowanymi. Pokryte obficie śliską śliną, zataczają malutkie kręgi dokoła łechtaczki i wnikają do wewnątrz. Wpierw płytko, lecz kolejnym razem znacznie głębiej. Jeden, później drugi… Stenia podnosi udo, opierając go na biodrze mężczyzny. On zaś spogląda na nią z góry i uśmiecha się. Subtelnie, wręcz wstydliwie, jakby chciał nieśmiało poprosić jedynie o niewinnego całuska na zakończenie romantycznej randki.
– Czy mógłbym… Chciałbym skraść ci pocałunek, moja ty pięknotko! Czy pozwolisz mi na to?
Zbliża się do niej na odległość oddechu, po czym, nie czekając na pozwolenie, realizuje prośbę. Długo, namiętnie i mokro, napierając jednocześnie trzecim już palcem na rozognioną kobiecość. Jeszcze bardziej wilgotną niż usta.
Stenia odrzuca głowę, próbując złapać głębszy oddech. Gdy jej się to wreszcie udaje, wystękuje:
– Ja… nie wiem, jak to powiedzieć, ale… – Spuszcza wstydliwie wzrok. – Mam za sobą cały dzień pracy i… chyba nie jestem w pełni gotowa…
– W takim razie zdaj się proszę na mnie, moja droga. Zaufaj mi w pełni i pozwól się wykazać! Obiecuję, że nie ...