Kara za grzechem chodzi (I)
Data: 20.03.2022,
Kategorie:
poligamia,
Sex grupowy
Romantyczne
wakacje,
miłość lesbijska,
Autor: adix
... też jesteś piękną dziewczyną i taką cię kocham.
Pocałowała mnie i wróciła do lektury magazynu. Przerywała od czasu do czasu czytanie i wpatrywała się zamyślona daleko w morze, jakby coś ją gryzło, jakby toczyła wewnętrzny bój i starała się poukładać myśli.
– Piszą, że orgazm pomaga na ból głowy. Wydzielają się odpowiednie hormony.
– No właśnie, a mnie zaczyna coś z prawej strony... – Nie dokończyłem, tylko złapałem się za skroń udając ból z powodu poirytowania, że znów przerywa moją przygodę na Marsie.
Marta przysunęła drugą stopę do pierwszej, objęła członek z dwóch stron i zagięła palce tworząc miły w dotyku chwyt. Zaczęła poruszała delikatnie palcami u stóp.
– Słuchaj tego. Badanie wykazało zależność między ilością orgazmów a zachorowaniem na raka prostaty. – Marta czytała dalszą część artykułu. – Okazało się, że ci, którzy mieli regularne i częste ejakulacje, rzadziej zapadali na raka prostaty. Dzięki ejakulacji organizm wydala substancje rakotwórcze oraz aktywuje się odnowa komórek.
Marta dużym palcem stopy gładziła główkę mojego penisa, a ja starałem się czytać moją lekturę.
– Muszę dbać o ...
... ciebie, żebyś długo żył – powiedziała i chwyciła członek ściskając go mocniej stopami.
Wychyliłem głowę zza książki, żeby zobaczyć jej zwinną pracę stóp. Zobaczyłem Patrycję, która płynęła w naszym kierunku. Marta zaczytana, zasłonięta czasopismem nie dostrzegła sąsiadki.
Patrycja zobaczyła, że leżymy nago i zatrzymała się. Spojrzała na mnie, potem na pracę stóp Marty i uśmiechnęła się. Podpłynęła bliżej i położyła palec na ustach, co odczytałem jako „nie przeszkadzaj Marcie”. Patrzyła z zaciekawieniem na wprawne ruchy Marty, która masowała członek podnosząc i opuszczając stopy. Położyła się na wodzie i rozsunęła nogi, a ja wpatrzony w jej nagie ciało wyobraziłem sobie, że leżę na niej delektując się jej delikatną skórą. A potem wchodzę w nią i kochamy się namiętnie do utraty tchu.
Marta była doskonałą masażystką. Penis naprężył się i trysnął na stopy Marty, a ja patrzyłem na Patrycję i wyobrażałem sobie, że oblizuje go językiem, a potem wkłada głęboko do ust.
– Na zdrowie – powiedziała Marta.
Patrycja kokieteryjnie mrugnęła okiem, uśmiechnęła się i odpłynęła pospiesznie, aby Marta jej nie dostrzegła.