1. Nocny pociąg z rudzielcem, czyli na…


    Data: 27.03.2022, Kategorie: Zdrada wulgaryzmy, nieznajomy, Brutalny sex Autor: Agnessa Novvak

    ... powszedniego, które znosić musi znakomita większość cywilizowanego społeczeństwa. A już na pewno nie są pretekstem do choćby hipotetycznego rozważania jakichkolwiek stosunków pozamałżeńskich. Nawet z kobietą, która nie tak wcale dawno robiła sobie dobrze dosłownie metr ode mnie.
    
    A może jednak? Okoliczności sprzyjają mi na pewno, kandydatkę znalazłem bardzo prawdopodobnie (czy raczej sama się znalazła), co mnie więc powstrzymuje przed skokiem w bok? Jednorazowym, niezobowiązującym oraz… z czego nie jestem dumny, nie pierwszym w moim życiu. I, o ile znam siebie, nie ostatnim. Niestety.
    
    Po upływie zapowiedzianych dwóch kwadransów od opuszczenia przedziału wracam doń z przemożną chęcią rozszarpania na strzępy każdego, kto nawinie mi się pod rękę. I zamieram w pół kroku.
    
    Nie, nie mogę. Nazwijcie mnie, jak tylko chcecie. Słabeuszem, chwiejem, ciepłą kluchą, kimkolwiek innym. Może i jestem podstępną, zdradziecką, męską świnią, ale nic nie rozczula mnie równie mocno, jak kobiece łzy. Wylewane przez skulonego w kącie łóżka, potarganego rudzielca.
    
    – Czy wszystko w porządku? – po cholerę pytam, skoro widzę, że nie? – Ja naprawdę nie chciałem…
    
    Oszołomiony nagłym wybuchem histerycznego płaczu cofam się przestraszony, uderzając plecami o drzwi. Otwieram je spanikowany i biegiem rzucam się ku końcowi korytarza. Zastanawiając w międzyczasie, dlaczego jeszcze nikogo ze współpasażerów nie wkurwiły nasze nocne hałasy, i czemu hołdując wielowiekowej tradycji nie zażądał ...
    ... satysfakcji, obijając mi w efekcie papę?
    
    Trzeci raz w ciągu bodaj godziny wchodzę do mojej tymczasowej sypialni. Cicho, spokojnie, starając się nie zwracać uwagi na groźne spojrzenie, wyzierające zza uchylonych drzwi sąsiedniego przedziału. Czyli jednak któś coś usłyszał... Stawiam na stoliku największą kawę i porcję słodkości, jakie udało mi się kupić, przysiadam na krawędzi łóżka i zamieram w oczekiwaniu na twój ruch, Mirello. Jeśli czujesz taką potrzebę, wypłacz się. Powiedz mi, o czym tylko chcesz, lub przeciwnie: zmilcz i do końca podróży nie odezwij się ni słowem. Wybierasz bramkę numer jeden? Twoja wola!
    
    Niezgrabnie podaję ci chusteczkę, czekając cierpliwie, aż wytrzesz nos, oczy i szkła okularów i zaczniesz snuć opowieść. O sobie samej. O losie, który obchodził się z tobą raczej mało subtelnie i nieraz zamiast nadzieją, obdarowywał cierpieniem. O niedostatku, wręcz biedzie. O zaniedbującym cię mężu, który dawno zapomniał, czym jest nie tylko pożądanie, ale i miłość w ogóle. O upragnionym synku, wypełniającym twój świat nie tylko radością, ale też troskami i bólem. O…
    
    Ujawniasz przede mną takie sekrety, choć przecież nie musisz, aż zaczynam czuć się niezręcznie. Co gorsza, nie jestem najlepszym słuchaczem. Przytakuję, zarzucam czasami jakimś pytaniem, ale coraz częściej gubię wątki i zaczynam uciekać myślami w kierunku pobocznych, zupełnie niezwiązanych z tematem spraw. Już-już mam zamiar ci przerwać, gdy na powrót zbaczasz w stronę relacji małżeńskich. W sposób, ...
«1...345...15»