Przypadek Michała cz.XIII
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
Oral
Brutalny sex
Autor: Iks
****
W życiu piękne są tylko chwile. Klasyka.
Mnożenie ich jest receptą na coś zbliżonego do szczęścia. Dzięki niespotykanemu darowi wspaniałych momentów w ostatnim czasie mi nie brakowało. Pomimo tego, że Wika, Anastazja i Bogna zapewniały mi cudowne doznania, nie mogłem jednak zapomnieć o nieszczęściu Zuzy. W pewnym sensie przyczyniłem się do niego. Świadomość tego męczyła mnie okrutnie.
Ponadto pojawiła się złość na całą tą sytuację i Anitę Grześkowiak. Jestem jednym z wielu facetów, którego umysł działa w nieracjonalny sposób. Patrząc na ładną kobietę od razu przypisuję jej najlepsze cechy. Im ładniejsza dziewczyna tym bardziej święta. Totalna bzdura, ale tak właśnie działa mój pokręcony mózg. Ponura tajemnica anglistki przytłoczyła mnie jak wór kamieni.
Wcześniejsze drobne grzeszki nauczycielki wydawały się nieznaczące wobec przepychu jej urody. Jednak kolejne rysy na postaci Anity sprawiały, że w moich oczach traciła wiele. Wciąż była olśniewająca. Nadal nie mogłem się napatrzeć na klasycznie piękną twarz nauczycielki, na ruch jej bioder, gdy szła korytarzem i doskonałe proporcje sylwetki. To było niezmienne. Nie stała się nagle brzydsza od bycia zepsutą suką. Przynajmniej na zewnątrz.
To, czego przypadkiem dowiedziałem się od Kamili zmieniło jednak mój sposób patrzenia na panią Grześkowiak. Niezmiennie pragnąłem ją posiąść, ale kolejne utarczki sprawiały, że w moim pożądaniu było coraz mniej subtelności. Ostatni news, świeży jak bułeczki z piekarni za ...
... rogiem przepełnił czarę rozczarowania. Byłem wściekły i obiecałem sobie, że jeśli dane mi będzie dopiąć swego, to potraktuję anglistkę z należną jej bezwzględnością.
Droga do tego była wciąż daleka. Co z tego, że poznałem nowe fakty. Nie miałem żadnym namacalnych ani sprawdzalnych dowodów. Poza tym, jeśli ta ponura historia miała się wydać, wolałbym, aby stało się to w taki sposób, żeby nie ucierpiały na tym dziewczyny. Przydałby sie niewątpliwie jakiś filmik na którym nauczycielka przyznaje się do swoich niecnych poczynań. Najlepiej razem z tymi starymi zboczeńcami, którzy dogadzają sobie z moimi koleżankami ze szkoły. Na pomoc dziewczyn nie mogłem liczyć. Były w tym zbyt głęboko i nie znalazłby nawet pół powodu, żeby mi pomagać. Zresztą znając życie, na pewno Grześkowiak i jej klienci stosują środki zaradcze, by nikt nie mógł uwiecznić ich brzydkiego procederu.
Z przykrością stwierdzam, że żaden ze mnie Bond czy inny super agent, więc chwilowo czułem się bezradny. Kurewsko źle mi z tym było, ale liczyłem, że ten stan rzeczy się odmieni.
Musi się zmienić, bo inaczej - bo jak mówił komisarz Ryba - dupa zbita.
****
Cztery dni po wypadku, Zuzka odzyskała przytomność. Wiadomość lotem błyskawicy rozeszła się po szkole. Cieszyłem się jak szczerbaty do sucharów. Miałem ochotę pojechać do niej od razu, ale Wika sprowadziła mnie na ziemię. Pierwszeństwo miała rodzina, a lekarze zapewne dawkowali dziewczynie liczbę gości. Była zbyt słaba na liczne wizyty. Postanowiłem ją ...