Przypadek Michała cz.XIII
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
Oral
Brutalny sex
Autor: Iks
... ja chciałam tu być i tyle.
- Pomimo to jednak...
- Co mi umknęło? - Hubert znów pojawił się nagle i oznajmił to głośnym zapytaniem.
- Mówię do Kamili, że zostawię was we dwoje - wyjaśniłem.
- Nie świruj, nikt cię nie wypędza - znów zaprotestowała dziewczyna.
- A ja nie mam nic przeciwko, żebyś poszukał sobie innego towarzystwa - stwierdził z rozbrajającą szczerością Hubert. - Nie planuję dzisiaj trójkątów.
- Co!? - wyrwało mi się mimochodem.
- Sorry Kama, ale nie wziąłem cię tu dla twoich ładnych oczu. - Hubert mrugnął do mnie znacząco. - Żal by było, żeby taka imprezka nie zakończyła się fajnym ruchankiem, a ty jesteś do tego stworzona.
- Świnia! - prychnęła Kamila.
- Pojebało cię!? - Zareagowałem nerwowo. - Zachowaj swoje durne przemyślenia dla siebie. Kurwa, przyszedłeś z dziewczyną i zgrywasz przy niej chama czy taki rzeczywiście jesteś?
- Odwal się świętoszku! - Uśmiech w jednej chwili zniknął z twarzy Huberta. - Każdy wie, że to chętna suczka i jest w tym świetna.
Nie wiem co we mnie wstąpiło. Wolna ręka automatycznie wystrzeliła do przodu , zatrzymując się na podbródku towarzysza Kamili. Żaden ze mnie mistrz sztuk walki, ale go zaskoczyłem. Zgiął się wpół, przed upadkiem uratowała go ściana.
- Ty skurwielu! - rzucił się w moją stronę, gdy się pozbierał. Drogę zagrodziła mu Kamila.
- Opanujcie się! Nie psujcie zabawy innym! - Miała rację. Wokół nas zrobiło się małe zamieszanie. - Hubert idź się ogarnij do kibla, a ty Michał już ...
... przestań. Sama się umiem obronić.
O dziwo słowa dziewczyny dotarły do tego debila. Patrząc na mnie spode łba poszedł w stronę łazienki. Kamila spojrzała na mnie z wyrzutem .
- Czemu jesteś taki? Czemu musisz się we wszystko wtrącać? - Tym razem nie krzyczała, ale czułem gorycz w jej słowach. - To niezdrowe, wiesz?
- Obraził cię przecież...
- Gówno tam, taki dupek nie jest w stanie mnie obrazić - stwierdziła z dziwnym grymasem. - Poza tym... mówił przecież prawdę. Przed tobą nie muszę udawać. Jestem młodą dziwką, która pieprzy się za kasę - dodała, ściszając głos.
- To nie ma znaczenia, nie powinien...
- Ma znaczenie. Przynajmniej dla mnie - Gorzko stwierdziła Kamila. - Nie jestem przeciętną laską. Raczej nadaję się do robienia laski.
- Sorry, ale cię nie rozumiem - przyznałem, poddając się. - Rób co chcesz, możesz nawet... no wiesz co... spełnić dzisiejsze marzenie Huberta. Ja spadam w bardziej przyjazne rejony.
Zanim cokolwiek powiedziała, obróciłem się i od niej odszedłem. Byłem zły. Na siebie, na Kamilę, na tego pieprzonego Huberta. Gubiłem się w tych babskich gierkach. Nie rozumiałem ich świata. Całą moc daru skupiłem w ostatnich dniach na Kamie, a teraz stanąłem w jej obronie, a pomimo to naskoczyła na mnie, wyraźnie niezadowolona z mojego postępku. Kurwa, co się dziej z tym światem!?
Wyszedłem przed dom, chcąc nieco ochłonąć z emocji. Stanąłem w cieniu sporego krzewu i zapatrzyłem się przed siebie. Myśli kłębiły się, burząc niczym morskie ...