Przypadek Michała cz.XIII
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
Oral
Brutalny sex
Autor: Iks
... miesięcy temu. Przesrane, co?
- Trochę. Jednak nie potępiam was - stwierdziłem poważnie. - Nie myśl tak o mnie. Po prostu uważam, że zrobiono wam krzywdę i tyle.
- Ok.. - Kiwnęła głową Kamila. - To co, ogarniamy się i bawimy dalej.
- Jasne. Było by strasznym nietaktem, że bzykałem się z tobą, a jeszcze nie zatańczyłem - Żartując, chciałem rozładować atmosferę.
Ubieraliśmy się, śmiejąc jak wariaci. Od Szymka wyszedłem nad ranem, stwierdzając, że towarzystwo Kamili nadało temu wydarzeniu wyjątkowego smaku. Zasadniczo, to była wyjątkowo udana impreza.
****
Cztery dni później wracałem ze szkoły, ledwo stawiając nogę za nogą. Nauki było od zajebania, za oknami marazm i szare miraże. Dopadła mnie depresyjna niemoc.
Byłem pół kilometra od domu, gdy, na ulicy obok mnie zatrzymał się znajom żółty fiat 500. W oknie pojawiła się twarz Anit Grześkowiak.
- Wsiadaj szybko! - rzuciła, rozglądając się na boki.
- A co jakiś film kręcicie? "Czas Honoru" albo coś w tym stylu? Niemcy za rogiem? Auto trochę nie z epoki - ironizowałem, wypuszczając z siebie całą złość i chwilową depresję.
- Wsiadaj gnojku! Popisywać się będziesz w środku!
Zrobiłem co powiedziała, licząc, że to niespodziewane spotkanie wniesie coś nowego w sprawę. Anglistka ruszyła natychmiast kierując się bynajmniej, nie w stronę mojego domu.
- Szedłem do domu - zauważyłem.
- Trochę się spóźnisz dzisiaj na obiad - mruknęła, zła ja osa belferka.
- Ok.. Co się stało? W czym mogę pani ...
... pomóc? - próbowałem zachować spokój, chociaż nerw miałem jak postronki.
- Przestań być takim protekcjonalnym dupkiem, to po pierwsze! - oznajmiła Grześkowiak, skręcając w prawo. - Po drugie, co ty najlepszego robisz?!
- Nie bardzo wiem...
- Oczywiście, że nie wiesz, pajacu! - Kolejny manewr sprawił, że domyśliłem się dokąd jedziemy. - Nie wydaje ci się dziwne, że zaraz po tym jak zbliżyłeś się do Zuzy Kownackiej, przydarzyło się jej to co się przydarzyło? A teraz słyszę jakieś zachwyty nad tobą od Kamili Czajki! Czy tobie odwaliło zupełnie?! Masz plan, żeby zmarnować życie jak największej liczbie dziewczyn w szkole?!
Przyznam szczerze, że staram się trzymać nerwy na wodzy. Raczej nie jestem awanturnikiem, ale obłuda nauczycielki zrobiła swoje. Słuchając jej i patrząc jak podjeżdża pod budynek, gdzie miała swoją prywatną szkołę, dostałem ataku szału.
- I kto to mówi?! Ty belferko masz gówniane prawo mówić o marnowanym życiu! - Wykrzyczałem jej w twarz. - Nie ja otworzyłem szkolny, objazdowy burdel, w którym uczennice robią dobrze nadzianym starszym panom, za granty!
Zamurowało ją. Piękna twarz pokryła się purpurą. Oczy anglistki ciskały gromy, a twarz wykrzywił nerwowy grymas.
- Kurwa, powiedziały ci o tym! To głupie siksy! - Syknęła niczym żmija. - Wchodzimy do środka, mamy do pogadania!
Pierwszy raz byłem w tym miejscu. Wnętrze było ładnie, choć prosto urządzone. Nie można było odmówić gustu właścicielce tego przybytku.
- I co? Głupio wyszło z tymi ...