1. Na górze róże, na dole... na…


    Data: 29.03.2022, Kategorie: genderfluid, Fantazja długa fabuła, Brutalny sex Lesbijki Autor: Mjishi

    ... chwila pojawiają się jakieś nowe fakty. Ale rozumiem o co ci chodzi, Cerion. I ciężko mi to przyznać, ale… — westchnęła — Masz rację.
    
    Cierion i Anja wręcz odchyliły się niedowierzając.
    
    — Że co proszę?
    
    — Czy ty właśnie przyznałaś Cerion rację? Jordan, wszystko w porządku? — Anja nad wyraz dobrze udawała autentycznie zmartwioną.
    
    Jordan wywróciła oczami na ich zgryźliwości.
    
    — Wiem. Też nie mogę w to uwierzyć, ale tak jest. Nie wiem co się ze mną dzieje. Od kilku miesięcy zachowuję się jak… jak… — nie mogła przełknąć dumy, by to wysłowić. — Jakbym miała uczucia, do jasnej cholery! — poszła na kompromis, by nie powiedzieć tego, co naprawdę chodziło jej po głowie.
    
    Cerion milczała. Jak na nią – to było nad wyraz dziwne.
    
    — Ooooo! — Anja od razu podchwyciła temat. — Chcesz powiedzieć, że się zakochałaś? W tym kimś, co to obie nie wiecie czym jest?
    
    Kobieta nie zaprzeczyła. Chwilę jeździła językiem po zębach, unikając odpowiedzi. To tylko zachęciło Anję do dalszych spekulacji. Cała w skowronkach poderwała się z kanapy i poszła po szklankę.
    
    — Miałam nie pić, ale to… to t r z e b a opić! — mówiła zachwycona. — Nie wierzę. Moja zgryźliwa, depresyjna siostra się zakochała! Cuda się zdarzają! Musisz mi wszystko opowiedzieć! Teraz przynajmniej rozumiem, czemu wydawałaś mi się taka wesoła ostatnimi czasy! — zasiadła obok wciąż milczącej Cerion. Dolała i do jej szklanki. — Wspaniale.
    
    Jordan nie była zbyt zachwycona. Ani reakcją, ani tym, że nie potrafiła ...
    ... zaprzeczyć. Cała nadzieja w Cerion. Ona nigdy nie była fanką uczuć. Nawet jako człowiek.
    
    Ostatnia nadzieja westchnęła ciężko. Odgarnęła włosy do tyłu.
    
    — W sumie nic dziwnego. Jej krew na początku była pyszna… — rozmarzyła się na wspomnienie. — Też byłabym w stanie udawać zakochaną, żeby móc jadać takie obiadki. Ba! Pewnie nawet byłabym w stanie się w tym zakochać. Znasz moją słabość do jedzenia. — Jordan z niedowierzaniem pokręciła głową. Cerion podpuszczała ją, by powiedziała absolutnie wszystko. I ciemnowłosa się na to zgodziła. Miała dość kiszenia w sobie tych wszystkich analiz, wątpliwości i, co gorsza, narastających uczuć.
    
    — To nie tylko to, Cerion — przyznała ze zrezygnowaniem. Na chwilę ukryła twarz w dłoniach. — Znamy się już cztery miesiące. Cztery miesiące, a ja wciąż nie mam dość! Mieszka ze mną od miesiąca i zgadnij co? Wciąż nie mam dość! To kurewsko uciążliwe!
    
    — To, że z tobą mieszka? – próbowała najstarsza.
    
    — To, że nie mam dość. To jest najbardziej uciążliwe.
    
    — Nie rozumiem twojego problemu, Jordan — odezwała się Anja. — Przecież to wspaniale! Miłość jest piękna!
    
    — Do ciebie i tego twojego wilkołaka wrócimy jeszcze później, Anju — wcięła się Cerion. W jej głosie brzmiała groźba. — Nie myśl sobie, że o nim nie wiem.
    
    Dziewczyna uśmiechnęła się, jak zahipnotyzowana. Na samą myśl o swoim narzeczonym niepohamowanie promieniała.
    
    — Ugh — Cerion autentycznie zrobiło się niedobrze na ten widok. — Wracając jednak… — wlepiła swoje twarde, złote ...
«1234...34»