Na górze róże, na dole... na…
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
genderfluid,
Fantazja
długa fabuła,
Brutalny sex
Lesbijki
Autor: Mjishi
... przeniosło wzrok na Anję. Po chwili znów wróciło na Jordan i wtedy się ocknęło.
— Czarne włosy! — krzyknęło w końcu, wskazując na blondynkę. — Miałaś czarne włosy kiedyś?
Anja aż wycofała się w głąb kanapy. Z podejrzliwym wyrazem spojrzała po siostrach. One też wydawały się nieco zdumione.
— Miała — przyznała Jordan. — Czarny, to jej naturalny kolor.
Celowo nie dodała, że Anja nosi się blond od czasu, kiedy została przemieniona. Przefarbowała się ponad sto lat temu i nigdy nie wróciła do czerni.
Nir wydawało się super podekscytowane. Było na tropie.
— I białą, poszarpaną halkę miałaś! — wyrzucało, gestykulując energicznie. — Bogowie! Zawsze wiedziałom, że to możliwe, ale nigdy nie myślałom, że uda mi się tego doświadczyć!
Wzrok Anji zmieniał się nieco. Zaczęła sobie przypominać, kiedy ostatni raz miała na sobie białą, poszarpaną halkę. Ten dobór słów powoli odblokowywał wspomnienia w jej głowie. I im więcej odblokowywał, tym większy niepokój czuła.
— Wyjaśnisz? — poprosiła Jordan.
Słońce, wręcz podskokiem przekręciło się w jej stronę. Emanowało radością.
— Spotkaliśmy się we śnie — oświadczyło z euforią.
Siostry spojrzały na Anję, chcąc potwierdzenia. A dziewczyna wpatrywała się w Nir. Szukała zaprzeczenia, ale większość aspektów się zgadzała. Czuła, że wszystko się zgadza. Im dłużej analizowała, tym silniejsze stawało się przekonanie, że to ta sama osoba, która wiele lat temu pojawiła się na jej drodze i wyświadczyła ogromną przysługę. Nir ...
... bowiem, zwróciło jej wtedy coś, czego Anja ogromnie potrzebowała, a co oddzieliło się od niej pod wpływem przemiany.
— To niemożliwe — szepnęła dziewczyna. — Ty się wtedy nawet nie urodziłoś.
Cerion coraz bardziej intrygował temat. Jordan również. Kiedy siostra na nie zerknęła, była niemal skamieniała.
Nir zdziwiło się. Też analizowało coś w głowie, po czym skoczyło na nogi i pobiegło do pokoju.
— Zaraz wracam — rzuciło z korytarza.
— O co chodzi? — odpytywała się półszeptem Cerion. — Kiedy się spotkaliście?
Anja zwróciła się w jej stronę mocno spięta. Z oczu ziała pustka. Świadomość dziewczyny oglądała coś zupełnie innego, niż wnętrze salonu.
— Jeżeli to prawda… — już całkiem trzeźwo spojrzała na Cerion. — Jeżeli to prawda, to Nir… To było Nir! — krzyknęła szeptem, jakby to miało coś wyjaśnić.
— To było Nir, co? — dopytywała się Jordan.
— W moim śnie. Tym podczas przemiany. Pierwszej nocy, kiedy przechodziłam barierę i stawałam się wampirem. Mówiłam wam, że ktoś mnie wtedy uratował. Że zwrócił mi moją miłość. To było… Nir. Stąd znam jej twarz — oświadczyła sztywno.
— To było ponad wiek temu! — rzuciła Cerion, chcąc jawnie zdyskredytować możliwość takiej sytuacji.
— Tak. Ale jeśli wziąć pod uwagę, że na innych poziomach czas może stać się jedynie kolejnym wymiarem… — Dziewczyna zaczynała się wkręcać w eksplorację takiej możliwości.
— To we śnie mogliście się spotkać kiedykolwiek i gdziekolwiek — dokończyła Jordan w zamyśleniu.
— Czyście ...