Czas wyborów
Data: 01.04.2022,
Kategorie:
wakacje,
Pierwszy raz
student,
delikatnie,
Autor: shadow1939
... niczym bolec wbijał go i wyciągał z jej ciała równomiernie. Stopniowo, gdy już się przyzwyczajała, zwiększał tempo. Nie wiedział nawet, kiedy, ale wygięła się, wystrzeliwując z siebie morze soków.
Niczym pusty worek opadła wyczerpana tymi przeżyciami. Ułożył się spokojnie obok niej, obejmując ją wokół jej pasa.
-Dariusz... zróbmy to proszę - wydyszała.
- Nie mam prezerwatyw.
- Ale ja nie mogę już czekać, nie wiem też, czy będzie taka druga okazja.
- A co jak zajdziesz w ciąże? - spytał z pewną nadzieją w głosie.
- Będę najszczęśliwszą kobietą pod słońcem.
Będąc zadowolonym odpowiedzią ucałował ją, a następnie podniósł się i rozłożył jej nogi, łapiąc ją za kostki.
Wyciągnął swoje nabrzmiałe prącie i oparł go o wejście do jej szparki. Delikatnie położył się nad nią, ucałował i wszedł podczas pocałunku na raz. Dziewczynę zabolało to odrobinę, wydała z siebie lekki jęk, ale nie chciała, aby przerywał. Wtem podniósł się i klęcząc zaczął posuwać jej ciaśniutką cipkę. Po jego prąciu ciekła wąziutka strużka krwi. Robił to powolutku i delikatnie, kochał ją i ostatnią rzeczą, jaką dla niej pragnął, było zadanie jej bólu. Puścił jej kostki, ona oplotła go swymi nogami, a on przylgnął do niej i ...
... zwiększał tempo. Jej malutka dziurka ściskała dokładnie jego fiuta, wzmagając jego podniecenie.
Wyciągnął go nagle z niej, podciągnął z łóżka, obrócił plecami do siebie i przyciągnął jej tyłeczek. Nie czekając, tęskniąc za tą cudną dziurką wbił się w nią, objął jej biodra i zaczął posuwać w zwiększonym tempie.
Stękanie Weroniki podniecało go dodatkowo, powodowało, że chciał szybciej, więcej i więcej tej ciasnej szparki. Równomiernie nabijał ją i ściągał ze swojego drąga. Czuł, że już pada, że nie może dać rady więcej, bowiem był to jej pierwszy raz. Wbił się w nią wyjątkowo mocno, dotykając ścianki jej macicy i wystrzelił bardzo głęboko wewnątrz niej.
- Kocham ciebie Darku, zawsze ciebie kochałam, chociaż nie powinnam, nie mogłam inaczej... - rzekła, gdy opadł ciałem na jej plecy.
- Weroniko... już nie ma Darka, jako twego kuzyna - mówił, ściągając ją z siebie i kładąc na łóżku na jej plecach.
- Bowiem jest tylko Darek, twój partner. Nie masz się czego wstydzić. I ja Ciebie kocham i chcę Ciebie kochać.
- Nie martw się. Zawsze będę i ja ciebie kochać... najdroższy.
Wtulił ją wyjątkowo mocno w siebie i powoli zasnął, gładząc jej cudne, delikatne włosy. To, czego tak się wstydził, teraz dawało mu radość.