1. Czas na miłość. Teraz! cz 26


    Data: 21.08.2019, Autor: Roksana76

    ... komplecikiem.
    
    Zerkam na niego i przygryzam wargę. Nie ukryje, że mu się podobam. Jest nagi!
    
    - Aaa – grożę mu palcem – tego nie pozwolę Ci porwać – przesuwam dłońmi po staniku i sunę w dół.
    
    - No chodź – siada po turecku i wyciąga do mnie dłonie – nie pożałujesz… zdejmę to bardzo ostrożnie…
    
    - Mam jutro zdjęcia… – mój opór słabnie w miarę, jak członek Adama przybiera na objętości.
    
    - Będzie baaardzo delikatnie… - mruczy i zerka w dół – no chodź… - przekrzywia zabawnie głowę.
    
    Idę powoli i wreszcie staję obok łóżka. Adam ostrożnie wodzi palcami po moim dekolcie, wzdłuż koronkowego brzegu stanika… sięga do zapięcia, pochylając się w przód… dotyka ustami piersi tuż nad koronką… zsuwa ją w dół… ciepły język omiata sterczącą brodawkę… jak rozkosznie… wzdycham głęboko…
    
    - Mmmm, ale smakujesz… - koniuszek języka porusza się szybko w górę i w dół – chodź… - jego dłonie suną wzdłuż mięśni brzucha, na biodra… zsuwają ostrożnie koronkowe majteczki…
    
    Kiedy jestem kompletnie naga, Adam przyciąga mnie do siebie i sadza miedzy swoimi udami. Obejmuję go nogami. Potężny wzwód sterczy w górę między nami, ale Adamowi się nie spieszy… Sięga do moich ust… rozchyla je i wsuwa leniwie język… jak dobrze… całuje mnie powoli… czuję ciepłą dłoń na złączeniu ud… gładzi palcem moją szparkę… odprężam się… odpływam łagodnie… palec stopniowo zwiększa nacisk, ale nie wsuwa się głębiej…
    
    - Jaka jesteś miękka i delikatna – dwa kciuki suną do mojego wnętrza… rozciągają je na boki… ...
    ... wszystko jakby w zwolnionym tempie… czuję drżenie moich własnych mięśni ud… mój mały guziczek też drży… - mogę już wejść? – jak przez mgłę słyszę niski, ciepły głos.
    
    Mruczę w odpowiedzi do jego ust. Adam wysuwa ze mnie palce i obejmuje ręką moją pupę, unosząc ją w górę… nakierowuje śliską główkę… powolutku zsuwa mnie w dół… jest we mnie… rozkoszne rozpieranie… jak dobrze... jęczę cichutko…
    
    - Boli?
    
    - Nie… dobrze mi…
    
    Uśmiecha się i patrzy mi w oczy… ma takie szerokie źrenice… uwielbiam, kiedy są takie… kładzie mi dłonie na ramionach i dopycha w dół… czuję go naprawdę głęboko… napinam się… robi to tak powoli, ze nie czuję bólu, tylko coś, jakby opór… rozkosz… jak dobrze…
    
    - Spróbuj zacisnąć na mnie mięśnie – szepcze mi do ucha.
    
    Próbuję… Adam bierze głębszy oddech… udało mi się! Jeszcze raz… ciche stęknięcie…
    
    - Dobrze? – pytam cicho.
    
    - Cudownie… - mruczy – teraz ja. Nie ruszaj się.
    
    Przyciska mnie do siebie… i nagle czuję drgnięcie gdzieś głęboko, w dole… niewielki ruch, ale odbieram go każdym nerwem… jęczę… jeszcze raz… czuję to mocniej… ale jazda…
    
    Robimy to na zmianę… kilaka razy ja… kilka on… wciąż jestem pełna… prawie się nie poruszamy, a jednak narasta we mnie fala rozkoszy… kołysze mnie… unosi… oddycham coraz szybciej… silna dłoń unieruchamia moją pupę… dociska ją… druga masuje pierś… moje wnętrze płonie… pulsuje… nasze oddechy są ciężkie… dyszące… napór w moim wnętrzu rośnie… jakaś.. twardość… pęka… odpływam…
    
    - Aadaam… - głos mi drży…
    
    - Ćśśś, ...
«1234...9»