1. Czas na miłość. Teraz! cz 26


    Data: 21.08.2019, Autor: Roksana76

    ... maleńka, ćśśśś – pulsuje w moim wnętrzu.
    
    Obejmuję Adama za szyję i opieram głowę na jego ramieniu. Jak mi dobrze, jak błogo… Gładzi moje plecy i pośladki. Siedzimy tak chyba całe wieki… odchylam wreszcie głowę i zaglądam mu w oczy. Teraz są znów brązowe, z wesołymi ognikami, jakby zrobił mi świetny kawał… Uśmiecham się nieśmiało i sięgam do jego ust. Całujemy się chwilę i wreszcie powolutku się odsuwam. Adam przytrzymuje moje biodra. Och… Kochane nóżki znowu razem! Wewnętrzne mięśnie ud mam rozkosznie obolałe. Układam się ostrożnie, cicho pojękując.
    
    - Miało być delikatnie… - Adam uśmiecha się z zakłopotaniem i okrywa mnie kołdrą – ale na pewno nie masz widocznych śladów…
    
    - To był seks tantryczny? – gdzieś o tym czytałam…
    
    - Coś w tym rodzaju… Podobało Ci się?
    
    - To nie wiesz? – unoszę brwi.
    
    W odpowiedzi dostaję czuły pocałunek z języczkiem. Adam niepewny? Nie wierzę!
    
    - Kupiłem sobie prezent – mówi nagle i wyciąga niewielką reklamówkę ze sklepu z bielizną. Otwieram szeroko oczy. Nie mieli tam niczego dla mężczyzn…
    
    Adam wyciąga biały koronkowy komplecik, który tak mi się podobał…
    
    - Ale zakładasz go tylko dla mnie – ma w oczach takie ciepło…
    
    - Kocham Cię! – zarzucam mu ramiona na szyję. Nie ma sensu tłumaczyć, że nie musi tego robić! Dla niego to też sposób okazywania uczuć.
    
    - Ja też Cię kocham. Bardzo…
    
    ---
    
    Doczekałam się wreszcie zdjęć w Zoo! Tym razem Adam jedzie ze mną. Na szczęście fotograf nie ma nic przeciwko. Jest wręcz przyjazny! ...
    ... Okazuje się, ze planem zdjęciowym będzie fragment plaży z tropikalną roślinnością, gdzie normalnie wyleguje się krokodyl. Teraz jest zamknięty, a piasek będzie udawał Karaiby! Myjemy dokładnie stopy, bo taki jest warunek dyrekcji Zoo. Cały czas jest przy nas pracownik Zoo, odpowiedzialny za stan wybiegu, jak go nazywa. Dostajemy bajecznie kolorowe jednoczęściowe kostiumy i parea na biodra. Asystent fotografa wyciąga z plastikowego pudła owoce tropikalne i układa na uplecionych z liści tacach. Drewniany leżak wyglądający na sterany czasem i morskim wiatrem grat, doskonale wpisuje się w scenerię. Brakuje tylko gorących rytmów… podryguję, nucąc pod nosem jakąś sambę… przypomina mi się Ania i jej frywolne bioderka.
    
    - Hej, tancerko – fotograf mruga do mnie wesoło – poruszaj się tak przed obiektywem!
    
    - Nie ma sprawy! – przekrzykuję wrzaski papug latających nam nad głowami – załatw jakąś muzykę.
    
    Po krótkich pertraktacjach, pracownik Zoo wyraża zgodę na niezbyt głośną muzykę. W końcu jesteśmy wewnątrz woliery dla ptaków.
    
    Przy wesołych rytmach idzie nam świetnie. Obie wczułyśmy się w nastrój…
    
    - Przydałby się jakiś facet – fotograf zerka na Adama, siedzącego na murku niedaleko naszej "plaży” i pogrążonego w lekturze – Twój chłopak by nie mógł?
    
    - Adam – prycham – ledwo toleruje to, że ja pozuję…
    
    Fotograf idzie do Adama i coś mu tłumaczy. Trwa to chyba z dziesięć minut, więc sięgam po butelkę z wodą. Ku mojemu zdumieniu, Adam odkłada książkę i ściąga koszulę! Odwraca się ...
«1...345...9»