1. Czas na miłość. Teraz! cz 26


    Data: 21.08.2019, Autor: Roksana76

    ... tyłem do fotografa, a ten kiwa głową z aprobatą. Idą do nas razem… Jestem w szoku!
    
    - Ale tylko tyłem? – upewnia się Adam i puszcza do mnie "oczko”. Fotograf podnosi dłoń, jak do przysięgi.
    
    Adam stoi wyłem do obiektywu boso, w samych dżinsach. Ma mokre włosy. My jakby uwieszone na jego ramionach… On pozostaje w swojej pozie, tylko asystent wsuwa mu kolorową apaszkę do tylnej kieszeni dżinsów, my podrygujemy w tańcu trzymając go za ręce… teraz kolej na nasze wspólne zdjęcie… stajemy naprzeciw siebie, ale tak, że Adam mnie nie zasłania i obejmuje w pasie prawą ręką, jakby nie pozwalał się wyminąć… Jeszcze kilka innych ujęć…
    
    - Jak Cię namówił? – pytam kiedy wracamy wieczorem do hotelu – wcześniej nawet nie chciałes o tym słyszeć.
    
    - Sam nie wiem… - zastanawia się – wydał mi się sympatyczny, a jednocześnie profesjonalny. I powiedział, że właściwie to będę wieszakiem… - dodaje ze śmiechem – nie do rozpoznania!
    
    - Akurat! – chichoczę – Ja bym Twój tyłek poznała wszędzie!
    
    - A ja Twój!
    
    Przekomarzamy się prawie całą drogę.
    
    - Muszę napisać list – rozsiadam się przy biurku – postanowiłam napisać do Moniki. Przecież jak będą wysyłać zdjęcia, to mogą dołożyć kopertę z jej nazwiskiem. Już pytałam fotografa i on się zgodził.
    
    - Super! A co jej napiszesz? – Adam zerka na mnie znad książki.
    
    - Wszystko – uśmiecham się tajemniczo – że już wiem, że kocham Adama i chcę z nim być…
    
    Patrzy na mnie jakoś dziwnie. Jeszcze kilka miesięcy temu bałabym się, że wywołam u ...
    ... niego popłoch takim stwierdzeniem… Teraz po prostu przygląda mi się bardzo uważnie.
    
    - Pisz… - mówi wreszcie i wraca do czytania. Tylko od czasu do czasu delikatnie się uśmiecha do swoich myśli.
    
    ---
    
    - Adam, okropnie się denerwuję… – łapie go za rękę, kiedy mamy już wejść do klatki schodowej pięknego białego budynku, gdzie mieszka jego mama.
    
    - No przestań – nachyla się do moich ust i delikatnie je muska – przecież ją widziałaś! Jest fajna, lubi Cię…
    
    Na pewno mówi tak, żeby mnie podbudować. Wcale jej o mnie nie opowiadał! Dobrze go znam! Idę za nim po schodach, ale nogi mam, jak z waty…
    
    - Cześć! – w drzwiach na pierwszym piętrze ukazuje mi się znajoma twarz – jak dobrze, że już jesteście – cofa się i wpuszcza nas do obszernego holu.
    
    - Mamo, poznaj Olę – Adam cmoka ją szybko w policzek i ogarnia mnie ramieniem, jakby chciał dodać otuchy.
    
    - Dzień dobry – staram się, żeby to zabrzmiało sympatycznie.
    
    - Witaj – podaje mi dłoń i… muska mój policzek – właściwie, to już prawie Cię znam! Moja mama jest Tobą zauroczona!
    
    - Naprawdę? – mrugam zaskoczona. No tak, babcia Kasia… - bardzo mi miło, że pani tak mówi…
    
    - Słuchaj, jeśli Ci to nie sprawi różnicy, to Barbara, albo Basia – już wiem po kim Adam ma taki piękny uśmiech – czuję jak od "pani” przybywa mi zmarszczek…
    
    Jakoś nie mogę się dalej bać tej wesołej i bezpośredniej kobiety. Nawet gdybym chciała. Poza tym ma na sobie dżinsy i lekko pogniecioną lnianą koszulę, a nie elegancki kostium. Wyglądałaby ...
«12...456...9»