-
Czas na miłość. Teraz! cz 26
Data: 21.08.2019, Autor: Roksana76
... zwyczajnie, gdyby nie ciężki złoty naszyjnik. Na gołe stopy wsunęła krwistoczerwone plażowe japonki. Lubi czerwień… - Jak pa… jak sobie życzysz… - uśmiecham się niepewnie. Lubię ją! Po kilku minutach gadamy, jakbyśmy się znały od co najmniej tygodnia. - Mamo, gdzie mam rzucić nasze torby? – Adam zagląda do części kuchennej, gdzie usiadłam na chwilę przy stole, żeby napić się spokojnie soku. Jego mama krząta się przy ekspresie do kawy. - Pościeliłam Wam w gościnnym, bo w gabinecie mam straszny bałagan z papierami! – kręci głową i spokojnie wraca do parzenia kawy, a ja prawie się zapowietrzam. Mamy spać razem? W jej domu? Łapię rozbawione spojrzenie Adama… znika na chwilę, ale zaraz wraca ze sporym obrazem, zawiniętym w szary papier. No dobra, pogadamy za chwilę… - To dla Ciebie – podaję obraz jego mamie – mam nadzieję, że będzie tu pasował. To praca mojej siostry… Odpakowuje go ostrożnie. To jedna z krakowskich kamienic. Julia skończyła szkic i obok dorysowała niektóre elementy w powiększeniu. Uważam, że jest naprawdę dobry… - O rany! – wpatruje się z zachwytem w jeden z rogów obrazu – tę głowę nazywałyśmy z koleżankami "pacanem” czyli głupkiem. Jest wspaniały! Powieszę go w sypialni. Idziemy tam razem. Mieszkanie bardzo przypomina w stylu to, które wynajmuje Adam, tylko jest dużo większe i czarno-białe elementy gdzieniegdzie przełamano kolorem. Pokój gościnny ma białe ściany, białe meble, ale szary dywan i zasłony. Za to na ścianie wisi bajecznie ...
... kolorowy kawał jedwabiu oprawiony w ramę. Pościel ma podobne kolory. W biało-czarnym salonie stoi narożna skórzana kanapa w kolorze intensywnej czerwieni, lampy są matowo-srebrne. W jednym z rogów stoi ogromna czerwona donica z drzewkiem oliwnym. Sypialnia jest szara z drewnianymi meblami w bardzo ciemnym brązie i białą wymyślną lampą. - Zjemy dziś w takiej niedużej knajpce niedaleko stąd – obraz wędruje na ścianę naprzeciw łóżka – jutro muszę iść do pracy, ale jakoś sobie poradzicie… - mruga do mnie wesoło – możemy zjeść razem lunch, gdybyś chciała zobaczyć, jak pracuję… Adam co Ty na to? - Ola? – Adam rzuca mi pytające spojrzenie. - No jasne! Chętnie… – naprawdę mam ochotę zobaczyć to laboratorium! - W weekend mam wolne, więc postaram się gdzieś Was zabrać… - łapie spojrzenie Adama – hamujcie mnie, jak będę zbyt ekspansywna… - śmieje się – ostatnio cierpię na brak towarzystwa… Boże, a ja się tak denerwowałam! Biedny Adam! Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, jak on musiał się stresować u mnie w domu. Niczego nie dał po sobie poznać… Nie wiem, jaki jest jego ojciec, ale mama jest świetna! Chciałabym częściej się z nią spotykać… Nie, stop! Powoli… Ale coraz bardziej mam nadzieję, że kiedyś tak będzie… Adam Ostrożnie wysunął dłoń spod włosów Oli. Zapadła w głęboki spokojny sen. Oddychała miarowo przez lekko rozchylone usta. W korytarzu mignęła mu postać matki, więc z ociąganiem wstał i ruszył do drzwi. Zanim wyszedł, jeszcze raz spojrzał na śpiącą. Ten widok ...