Kamila i Daniel (I). Jak to…
Data: 17.04.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
BDSM
Autor: Falanga JONS
... jego ręce w przeciwieństwie do rąk moich kolegów, napaleńców z licealnej klasy nie pchały się w zakazane obszary. Przynajmniej wtedy.
Wróciliśmy do boxu. On odszedł na chwilę do swoich kolegów i wrócił po dwudziestu minutach. Umiejętnie wzbudził we mnie niecierpliwość i pewien rozkoszny niepokój. Minęła już północ a ja siedziałam z trzecim drinkiem. Przysiadł się w końcu, pogawędziliśmy chwilę neutralnie a potem nieco przyatakował. Objął mnie jedną dłonią a drugą położył na kolanie. Miałam na sobie spódniczkę założoną na nagie nogi. Drgnęłam. To był pierwszy tak bliski kontakt fizyczny z facetem. Rozum buntował się, ale ciało chciało. Jego palce po jakimś czasie próbowały wjechać w wzwyż moich ud. Serce zabiło mi mocniej, ale zasady zwyciężyły. Przesunął się tylko kilka centymetrów, gdy zacisnęłam swoją dłoń na jego. Zrozumiał i nie próbował więcej, zadowalając się niezwykle przyjemnymi pieszczotami mojego kolana. Poczułam ulgę. Nie wiem, jakby to się skończyło, gdyby spróbował po raz drugi, czy trzeci. To znaczy, na pewno nie poszłabym na całość, ale jest całkiem możliwe, że Robert zaliczyłby jakieś kolejne, jak to mówią chłopcy, bazy.
Tak się złożyło, że Robert znał pobieżnie moich kolegów. Konkretnie jednego mniej, drugiego bardziej. Rozmawiali trochę w trakcie imprezy. Nie wiem o czym, to znaczy wtedy nie wiedziałam.
Oszczędzę szczegółowego opisu dalszych wydarzeń, bo ani mi się nie chce do tego wracać, ani was to nie powinno interesować. Robert powiedział, że ...
... chce wpaść do domu po pieniądze, bo mu się skończyły. Wyszliśmy z klubu całą piątką i pojechaliśmy. Przedawkowałam drinki i było mi źle. Oni weszli do mieszkania, ja zostałam na zewnątrz, powiedzieli żebym pilnowała, choć nie zajarzyłam czego miałam pilnować. Skupiłam się zatem na pilnowaniu by ewentualne wymiociny nie poszły w kierunku moich butów, czy co gorsza spódniczki. Wrócili podekscytowani, ale w złym tego słowa znaczeniu. Z niewiadomych przyczyn zamiast imprezować dalej, odwieźli mnie do domu. W sumie lepiej, bo w związku z alkoholem straciłam ochotę na coś więcej. Było mi tylko żal, że Robert odjechał nie zostawiając żadnego kontaktu.
A później... Policja, sprawa, szok i wkurzenie rodziców, większość z was wie o tym. I młody, początkujący adwokat z pasją i zacięciem. Ojciec bezdyskusyjnie zdecydował, by to on wziął sprawę w swoje ręce. Co by o moim ojcu nie mówić, to znał się na ludziach. Zresztą zawsze wiadomo, że lepiej gdy za robotę bierze się ktoś pełen zapału, niż ktoś, kto przychodzi odbębnić swoje i wrócić do domu, bo czeka talerz pomidorowej. Dlatego z dwojga darmowych prawników, musiałam zaakceptować trzeciego. Daniela, który ładnie zakręcił rodziców, mnie zresztą też.
No i tak do końca nie był darmowy, ale to też już wiecie. Cały ten cyrk wymyślił mój ojciec. Nie miał pieniędzy a że zawsze starał się być dumnym i honorowym człowiekiem, to pod wpływem olbrzymich emocji, wymyślił takie kuriozum. Także dlatego, by dać mi jakaś nauczkę. Widać uznał, że ...