1. Przepchaj mi rurę


    Data: 23.04.2022, Kategorie: sąsiedzi, hydraulik, Anal humor, seks w samochodzie, Autor: XXX_Lord

    ... większe.
    
    - Ała, boli – Obaj panowie nie dysponują małymi sprzętami, a dwa organy w obu dziurkach jednocześnie naciągają mnie maksymalnie. Całą – Wolniej, bo mnie rozerwiesz. Piotr, wolniej, proszę.
    
    Centymetr po centymetrze jest coraz dalej. Boli, bardzo, ale z drugiej strony, kiedy obaj zaczną się we mnie poruszać.
    
    Huuuuh.
    
    Wystarczy mi kilkanaście sekund.
    
    A kiedy jeszcze zacznę się sama pieścić?
    
    Jezu, zaraz dojdę od samego myślenia na ten temat.
    
    Zaczynam czuć ruchy w sobie w obu dziurkach, cipka, mokra i nabrzmiała obejmuje szczelnie Drawicza, który nie mogąc zbytnio poszaleć miarowymi, dość wolnymi wsunięciami rozbija resztki mojego oporu wobec tego, co mi robią. Pupa, promieniująca bólem z każdym ruchem w niej jest coraz cieplejsza i daje mi coraz więcej przyjemności.
    
    - O Boże, rozerwiecie mnie – Zapieram się dłońmi za głową Drawicza szorując piersiami po jego twarzy. Dłonie Surmy mocno ściskają moje pośladki, a przyspieszony oddech, rozlegający się w pobliżu ucha jest coraz głośniejszy i przechodzi w urywane jęki.
    
    Ogarnia mnie nieprzeparte poczucie, że kiedy będę szczytowała stracę przytomność.
    
    Nawet jeśli tak się stanie chcę tego.
    
    - O tak, maleńka, zaraz zaleję ci formę! – Opuszczam lewą dłoń między nogi i zaczynam szybkimi, mocnymi ruchami dwóch palców rozcierać guziczek.
    
    Błysk rozkoszy i lawinowo rosnące w podbrzuszu napięcie, dojdę razem z nim lub tuż po nim. Jeszcze kilka ruchów...
    
    Zamykam oczy i krzyczę. Głośno, na cały ...
    ... regulator. Napinam się i milknę na chwilę drżąc, a po chwili kolejne krzyki wybrzmiewają w pokoju. Nie jestem w stanie kontrolować się w jakikolwiek sposób umożliwiający panowanie nad emocjami, reakcjami oraz ciałem, które przywiera mocno do Drawicza. Próbuję otworzyć oczy, ale jedyne, co widzę to ciemność i pojedyncze przebłyski gdzieś w oddali. Coś jak fajerwerki na horyzoncie w noc sylwestrową.
    
    Zaciskam się gwałtownie wypełniona nimi po brzegi i szczytuję, długo i mocno. Orgazm przypomina wjazd na szczyt kolejki w wesołym miasteczku, rosnące ciśnienie w uszach, nerwowe drżenie ciała, ud przed zbliżającym się zjazdem.
    
    I po chwili gwałtowny, niemal wyrywający trzewia spadek.
    
    Ostatkiem świadomości rejestruję głośne "o tak, kuurwaaa!!!" w wykonaniu Surmy i prezerwatywa w mojej pupie pęcznieje w rytmicznym tempie. Czuję się pusta, gdy oba członki znikają z mojego wnętrza, a po kilkunastu sekundach gorące nasienie ląduje na piersiach i brzuchu.
    
    Po względnym uspokojeniu oddechu otwieram oczy. Leżę na plecach, nie zorientowałam się, kiedy znalazłam się w tej pozycji.
    
    Drawicz klęczy na łóżku obok mnie wcierając spermę w moją skórę, a Surma uśmiecha się i zerka na kumpla spojrzeniem "niezła sucz, ale rżnięcie".
    
    - Boże, jutro będę musiała stać cały dzień, moja biedna pupa – Obolała, z trudem podnoszę się z łóżka. Skoro teraz boli, to co będzie jutro?
    
    Makabra.
    
    Z drugiej strony - niech boli. Było warto. Warto, bo wreszcie to cholerne, nieznośne, upierdliwe, męczące, ...