1. Przepchaj mi rurę


    Data: 23.04.2022, Kategorie: sąsiedzi, hydraulik, Anal humor, seks w samochodzie, Autor: XXX_Lord

    ... pobrzmiewać desperacja.
    
    Teraz to proszę? A dzień dobry to chuj?
    
    - Mam sporo zleceń, mogę przyjechać dopiero po szesnastej – Gówno prawda, bo jest dziesiąta, a oprócz roboty z jaśnie księciem nie mam na dzisiaj nic zaplanowane, ale pogram jeszcze skurczybykowi na nerwach.
    
    - Zapłacę podwójnie. Proszę przyjechać, jest pani moją ostatnią deską ratunku. Dzwoniłem już do wszystkich hydraulików w okolicy, każdy ma zabukowane terminy na najbliższe trzy dni. Jak ja mam egzystować przez trzy dni bez wanny?!
    
    - Myć się w wodzie z kałuży? – Rzucam ciętą ripostę, a po drugiej stronie zalega cisza – W porządku, przyjadę – Trochę przesadziłam, ale niech zna swoje miejsce, dupek. Klient, nie klient, ale nauka w kontekście odrobiny kultury przyda się cwaniaczkowi – Poproszę o adres.
    
    Delikwent dyktuje mi namiary. To nowe osiedle na Białołęce, pewnie jakiś nowobogacki słoik przyjechał z Radomia albo innej dupy bez asfaltu na drogach i cwaniakuje.
    
    - Będę za niecałą godzinę. To dom jednorodzinny czy blok?
    
    - Dom.
    
    - Proszę trzymać z daleka psa, jeśli pan takowego posiada. I otworzyć bramę.
    
    - Bardzo dziękuję, do zobaczenia.
    
    Kończę połączenie. Czas na rozmowę z „szefem”
    
    - Mam zlecenie na Białołęce.
    
    - Jak to? Teraz? Potrzebuję twojej pomocy. Tutaj!
    
    - Nie mam ochoty słuchać twojego zrzędzenia przez najbliższe godziny, poza tym z tego co mówił klient to tylko kolanko albo rura do odetkania, zejdzie mi się z godzinę, maks dwie.
    
    - Agata, potrzebna mi jest twoja ...
    ... pomoc. Samemu nie skończę tego na pewno dzisiaj.
    
    - Nie dramatyzuj, poradzisz sobie. Do biura masz kilkaset metrów na piechotę. Biorę Transita. Cześć.
    
    Za plecami rozlega się seria słów. Niezbyt miłych, dotyczących mojej osoby, podejścia do pracy, lekceważenia jaśnie szefa. Mam to gdzieś. Jadę i uwolnię się od marudzenia.
    
    Korki. W dodatku upał jak w piekle. Klima w samochodzie włączona niemal na full.
    
    Jeszcze dwa kilometry.
    
    Jestem zła na niego, a w dodatku cały czas mam ochotę się pieprzyć. Nie rozumiem, jak można mieć w domu kobietę, która czeka codziennie z rozłożonymi udami w sypialni, z którą żyje, widzi ją w różnych sytuacjach, konfiguracjach. Której widok działa, bo sama to czuję w jego wzroku, że w dalszym ciągu go kręcę.
    
    I nic z tym nie robić.
    
    Kurwa mać! – Uderzam kilka razy z całej siły w kierownicę i czuję ból w dłoniach – Praca do dupy, facet w domu do dupy, wszystko do dupy!
    
    A na dodatek to nieznośnie uczucie w podbrzuszu. Niech to szlag!
    
    Spoglądam w lusterko, błyszczące, niebieskie oczy przewiercają mnie na wylot, twarz okala burza kręconych blond włosów.
    
    Podobam się sobie. Jemu najwyraźniej już chyba nie tak bardzo, jak kiedyś.
    
    Kwadrans później znajduję adres. Miałam rację, to osiedle nowobogackich cwaniaczków, zarabiających w kwotach pięciocyfrowych. Kołnierzyki z Mordoru.
    
    Brama jest otwarta. Z trudem wjeżdżam tyłem parkując Transita tuż przed wejściem do domu. Niespiesznie wysiadam widząc opalonego, wyższego ode mnie o głowę ...
«1234...14»