1. Nie - Boska opowieść (IV)


    Data: 22.08.2019, Kategorie: piekło, diabeł, miłość, Brutalny sex Autor: Nazca

    ... stać!
    
    Nieustannie nurtowała mnie niepewność - czy dobrze zamierzałem postąpić?
    
    — Gdzie jest Szemchazaj? — Isztar krążyła w koło, dając wyraz swemu zniecierpliwieniu. — Co on robi z tą ciućmą?
    
    — Jak co? Dupczy ją! — Diabla nie mogła przepuścić okazji do wbicia szpilki rywalce. — Posuwa ją jak opętany! Tak jak posuwał ciebie, tania zdziro, a potem mnie, by wreszcie wziąć się za dupczenie Wielkiej Suki...
    
    Isztar zakryła uszy rękoma, próbując odizolować się od denerwujących słów Czerwonookiej. Ta nie odpuszczała.
    
    — Moczy kija w świeżym źródełku... Adelka zapewne szeroko się rozwiera przed nim, a jak po fakcie porówna doznania sprawiane przez kutasa Belzebubowego i tego Szemchazajowego, to będziesz musiała sprowadzić ze stu chłopa, aby ją siłą z łóżka wyciągać... Pewnie jej też zrobi dzieciaka... Jest w tym równie skuteczny, co w zabijaniu...
    
    — Dosyć, dosyć! Nie mogę słuchać tego gówna ! — księżniczka nie wytrzymała — jestem brzemienna, nie mogę się denerwować!
    
    — Dziewczęta! — krzyknęła Lilith — dziewczęta! Zakończmy te jałowe spory, przygotujmy się na konfrontację z Belzebubem...
    
    Diabla natychmiast podchwyciła temat...
    
    — Dobrze prawisz Niepojęta Wywłoko! Jednak mam problem - ewidentnie potrzebuję seksu. Jak za chwilę nie po bzykam, to wystrzelę ku Niebu! I prędzej zgwałcę Karmazynowego Szatana, niż zgładzę!
    
    — Właśnie to! — Lilith się uśmiechnęła zagadkowo. — Właśnie przybył tu ktoś, kto nam pomoże przygotować się właściwie...
    
    Błysnęło światło. ...
    ... Przebywające na najwyższym poziomie Wieży Oriona diablice, zakryły oczy, odzwyczajone już od jasności. Piekło ciągle bowiem pogrążone było we złowieszczej nocy...
    
    W samym środku pomieszczenia objawił się mężczyzna. Wysoki, przystojny, odziany w ozdobny napierśnik imitujący umięśniony tors. I w długi, czerwony płaszcz. To był Asmodeusz.
    
    — Synu! — krzyknęła szczęśliwa Lilith. Podeszła do piekielnego Księcia i objęła go.
    
    — Witaj we Wieży Oriona! — rzekła Isztar wypełniając rolę gospodarza, jednocześnie próbując ukryć fascynację przybyszem.
    
    — Przestańcie pieprzyć wreszcie! — przerwała Czerwonooka. — Mówiłam, że chce mi się walić! Jestem w ciąży, muszę o siebie dbać i o swoje potrzeby! A skoro Szemchazaj woli dupczyć Adelkę, to może Asmodeusz mnie obsłuży? Pokaż nam więc swój miecz mroczny rycerzu!
    
    Książę dodatkowej zachęty nie potrzebował. Wyrwał się z objęć matki, błyskawicznym ruchem sięgnął do pochwy, dobywając miecza. Wspaniale wyważone ostrze, ozdobione licznymi przekleństwami, zalśniło przed niewiastami swym blaskiem.
    
    W głowie Isztar aż zakręciło się z wrażenia, jaki on szybki, jaki gibki, a jaki ... Ostry!
    
    Serce Lilith zaczęło szybciej bić. Podobnie jak towarzyszki, także była brzemienna, także więc miała większe potrzeby, które zaniedbywał Szemchazaj zajęty nowym podbojem... I chociaż w Niebie i na Ziemi powszechnie brzydzono się kazirodczymi praktykami, i pomimo tego, że nawet w Piekle wielu krzywo patrzyło na takowe wynaturzenia, to diablica nader ...
«12...91011...21»