1. Nie - Boska opowieść (IV)


    Data: 22.08.2019, Kategorie: piekło, diabeł, miłość, Brutalny sex Autor: Nazca

    ... rozkazałem, a diablica znowu zaprzeczyła, jednak niż już nie pyskowała. Najwyraźniej niechętnie mi uległa. Tylko nie była wstanie tego przyznać.
    
    Odwróciłem się do Adeli. Zakładała swoją sukienkę, zakrywając nagość. Jej śliczna twarz przybrała wyraz pełnego skupienia i zdecydowania. Uświadomiłem sobie, że to co przeżyliśmy podczas miłosnych igraszek, całkowicie zmieniło jej usposobienie. Zniknął lęk i strach, pojawiła się odwaga i śmiałość.
    
    — Idę z tobą — powiedziała i zaraz potem odpowiedziała na moje nie wypowiedziane pytanie — nie potrzeba mi zbroi, ani broni. Poradzę sobie tak jak stoję!
    
    Popatrzyłem na dziewczynę w sukience. I na chwilę zaniemówiłem. Adela się zmieniła, biła od niej nowa energia. Coś jak pewność siebie...
    
    A jednak nie mogłem pozwolić jej iść ze mną.
    
    — Zostaniesz tutaj wraz z Diablą — postanowiłem, nie pozwalając dziewczynie się nakręcić.
    
    Chciała protestować, ale z odsieczą przyszła mi powracająca Mata Hari. Wraz z innymi służkami niosła moją zbroję i miecz, Samerion. Stanęły przede mną, nim jednak coś uczyniły, ubiegła ich Adela, która sięgnęła po naramienniki i nakolanniki.
    
    — To moja powinność. Kobieta szykuje swojego mężczyznę na wojnę — powiedziała, uklęknęła przede mną i zaczęła zakładać mi zbroję. Nie wymieniliśmy więcej ani słowa. Ada z nabożną czcią założyła na mnie pierw nakolanniki, następnie naramienniki, karwasze, potem duży, ciężki, czarny napierśnik, hełm. A na końcu podała mi miecz.
    
    — Muszę cię ostrzec Szemchazaju ...
    ... — powiedziała Adela, gdy już pomogła założyć zbroję. — Widziałam Isztar w pałacu, gdy ciebie tam nie było. Nie możesz jej ufać...
    
    Co niby moja żona mogła robić w pałacu? Zostałem zbity z tropu.
    
    — Znam ją od dawien, dawna. Ufam bezgranicznie — zapewniłem, chociaż sam miałem wątpliwości. W głębi serca czułem, że Isztar się zmieniła. Jednak nie zmieniało, to moich planów. Nosiła pod piersią moje dziecko, musiałem ją uratować za wszelką cenę...
    
    — Będę więc wyczekiwała waszego powrotu — oznajmiła dziewczyna.
    
    Musiałem zapewnić jej bezpieczeństwo, wynik starcia z Belzebubem był bowiem rzeczą niewiadomą.
    
    Odwróciłem się i wskazałem jej okno wieży. Na zewnątrz panowała nieprzenikniona ciemność piekielnej nocy.
    
    — Wyczekuj znaku — powiedziałem. — Jeżeli wygram i zgładzę Szatana, przywrócę jasność. Przegnam ciemne chmury, a blask Jądra ponownie oświetli Piekło. Lecz jeżeli polegnę, wtedy zobaczysz świetlną kulę, to będzie moja dusza zmierzająca do czeluści Tartaru... Wówczas uciekaj stąd wraz z Diablą. To surowa wojowniczka, wierzę jednak, że przy niej będziesz bezpieczna...
    
    Pożegnałem się z Adelą, chciałem pożegnać z Diablą, ale Czerwonooka wciąż się gniewała...
    
    Na zewnątrz czekał na mnie Asmodeusz. Nie musieliśmy rozmawiać, oboje wiedzieliśmy co musimy zrobić.
    
    Wyruszyliśmy niezwłocznie, by rzucić wyzwanie samemu Diabłu...
    
    Tkwił Belzebub na gorejącym tronie, delektując się otrzymywanym przezeń bólem. Im bardziej cierpiał, tym większą rozkosz zaznawał. Im ...
«12...131415...21»