1. Wielka improwizacja (I)


    Data: 27.04.2022, Kategorie: Lesbijki taniec, bez seksu, Autor: paty_128

    ... chodziło?
    
    - Ktoś mi powie, o co chodzi?
    
    - Tak, zapraszam do mojego gabinetu. – Powiedział i ruszył. My za nim, Kate puściła moją dłoń mówiąc cicho „przepraszam”. Była cała w skowronkach, zupełnie jakby wygrała milion złotych. Poszliśmy piętro wyżej i weszliśmy przez uchylone drzwi. Dyrektor zasiadł za biurkiem, my ponownie stanęłyśmy przed nim. Zaczął:
    
    - Młoda damo, zapewne moja najlepsza instruktorka nic ci nie powiedziała, prawda? – Obie pokręciłyśmy głową na odpowiedź „nie”. – Zatem oficjalnie ogłaszam, że będziecie tegoroczną parą na balu z okazji dziesięciolecia istnienia szkoły. Odbędzie się on 17 października, czy wyrażasz zgodę na publiczne wystąpienie w parze z obecną tu Katherine?
    
    - Tak. – Powiedziałam oniemiała.
    
    - Katherine, czy wyrażasz zgodę na publiczne wystąpienie z obecną tu – podał moje imię (wolę pozostać anonimowa).
    
    - Tak. – Odpowiedziała i spojrzała na mnie z uśmiechem.
    
    - Prosiłbym o złożenie podpisów zezwalających na powielanie waszego wizerunku w postaci zdjęć i filmów z balu. – Zaczął coś szukać w szufladzie.
    
    - To jest ta niespodzianka. – Powiedziała do mnie.
    
    - Dziękuję, że wzięliście mnie pod uwagę... Nie spodziewałam się. – dyrektor położył przed nami kartkę papieru, złożyłyśmy kolejno podpis. Wstał i wypowiedział moje imię.
    
    - Tak?
    
    - Gratuluję ukończenia kursu. – Podał mi dyplom. Byłam taka szczęśliwa, że jest ze mną Kate. Prawie zapomniałam, że nie jesteśmy parą. – Z mojej strony to wszystko, ewentualne pytania ...
    ... kieruj do mojego zastępcy.
    
    - Czyli kogo? – zapytałyśmy razem.
    
    - Katherine, dostajesz awans, mianuję cię moim zastępcą. Na początku ci mówiłem, że gdy przeszkolisz 300 osób, dostaniesz to stanowisko. Łącznie z obecną tu tą młodą damą przeszkoliłaś 300 osób. Podałem tą liczbę, bo nie wierzyłem w ciebie. Widziałem, jak się starasz, obserwowałem cię cały czas.
    
    - O mój Boże, naprawdę?? – zapytała z niedowierzaniem.
    
    - Owszem. Ja zawsze dotrzymuję słowa. No, uciekajcie świętować... - Powiedział z uśmiechem. Podziękowałyśmy, pożegnałyśmy się z nim i wyszłyśmy naprawdę szczęśliwe.
    
    - Masz czas dziś? – zapytała, idąc ze mną do szatni.
    
    - Oczywiście.
    
    - Weź prysznic, przebierz się, poczekam na ciebie przed wyjściem. – Powiedziała i odeszła. Wyszykowałam się najszybciej, jak mogłam i z wilgotnymi włosami wyszłam z szatni. Z oddali widziałam siedzącą na fotelu Kate, ubrana w skórę i spodnie motocyklisty, nie rozmawiała ze swoją dziewczyną. Wyglądały, jakby się pokłóciły. A może tak było? W końcu motocykl ma tylko dwa miejsca... A Kate zaprosiła mnie...
    
    - Proszę pani? – Zaczepiła mnie recepcjonistka, podeszłam.
    
    - Tak?
    
    - Proszę o uzupełnienie anonimowej ankiety. – Podsunęła mi kartkę papieru z pytaniami typu „w skali na 10 jak oceniasz naszą szkołę tańca” „czy podczas zajęć byłaś molestowana” „ile potrzebowałaś lekcji by nauczyć się tańczyć” „kto był twoim instruktorem” i tym podobne. Uzupełniłam na stojąco, atmosfera między tą kobietą a Kate była napięta. Obie miały ...
«12...181920...»