Wielka improwizacja (I)
Data: 27.04.2022,
Kategorie:
Lesbijki
taniec,
bez seksu,
Autor: paty_128
... tak samo groźny wyraz twarzy.
- Tknij suko moją dziewczynę, a powyrywam ci łapska z samymi łopatkami. – Powiedziała, dopiero po chwili dotarły do mnie jej słowa.
- Słucham??
- Nic nic – Odpowiedziała z uśmiechem. Spojrzałam na plakietkę z jej imieniem. Martyna. Cóż, większość osób o tym imieniu jest wredna. Wypełniłam i oddałam jej, wyszłyśmy z Kate.
- Co do ciebie powiedziała? – Zapytała.
- Nic ważnego. – Spojrzała na mnie uważnie. – Naprawdę.
- No dobrze. - Stanęłyśmy przy jej motocyklu. Potrzebowałam chwili, by zrozumieć, że będę nim jechać. I to z Kate. Podała mi kask. – Załóż go i trzymaj się mnie mocno.
Usiadła na nim a ja z uśmiechem spojrzałam w stronę przystanku. Usiadłam za nią i założyłam kask, co również uczyniła.
- Ufam ci. – powiedziałam.
- Wiem.
Odpaliła go a ja objęłam ją mocno w pasie rękami. Ruszyła powoli, wjechałyśmy na ulicę, a ona dodała gazu. To było naprawdę dziwne uczucie, mieć wrażenie, że coś tak potężnego masz między nogami. Domyślałam się, że jedziemy stanowczo za szybko, niż wymagają tego przepisy. No i najważniejsze, że była Kate. Obejmowałam ją, ona mi na to pozwoliła. A nawet rozkazała. Kilkanaście minut później zatrzymała się i wyłączyła silnik. Puściłam ją z żalem i zdjęłyśmy kask schodząc z niego. Stanęłam z trudem, nogi mi drżały. Podtrzymała mnie.
- W porządku? – zapytała.
- Tak, dziękuję. Ile najwięcej jechałyśmy?
- 90 na godzinę.
- Zawsze tyle jeździsz?
- Nie.
- To dobrze.
- ...
... Zazwyczaj nie schodzę poniżej stówki. – Puściła mi oczko i ruszyła.
- Gdzie właściwie idziemy?
- Do mojej ulubionej knajpki. – Otworzyła przede mną drzwi, weszłam zarumieniona.
- Dziękuję. – Uśmiechnęła się i usiadłyśmy przy jednym ze stolików.
- Czego się napijesz? Co lubisz? – zapytała.
- Zdaję się na ciebie. – Pomyślała chwilę, a kiedy podeszła kelnerka, powiedziała: - Poprosimy lampkę Nicolas Feuillatte i szklankę coli.
Odeszła, zostawiając mnie i Kate sam na sam. Jak mam interpretować jej zachowanie? Czy to randka? Po chwili dostałyśmy zamówienie. Wzięłam łyk szampana.
- Twój drugi strzał w dziesiątkę tego dnia – Powiedziałam z uśmiechem.
- Jaki był pierwszy?
- Poznałaś po mnie, że jestem zakochana.
- No tak. – Napiła się coli.
- Opowiesz mi coś o sobie?
- Co dokładnie?
- Jak wylądowałaś w tej szkole?
- Na początku były studia muzyczne, kochałam i nadal kocham grać na fortepianie, ale przerwałam studia i zajęłam się tańcem. Ukończyłam kurs na instruktora i z taką licencją uczyłam najpierw w jednej szkole, później w drugiej, a teraz tutaj.
- Sama komponujesz coś?
- Zakończyłam na jednym utworze. Kiedyś, jak do mnie przyjedziesz na film „Uwierz w ducha”, to może ci zagram. – Uśmiechnęła się słodko.
- Daleko mieszkasz?
- Tuż za miastem.
- W tych domkach w lesie?
- Dokładnie.
- Co powiedziałaś Martynie?
- Prawdę. Zabieram cię do knajpki by świętować.
- Nie wyglądała na zadowoloną.
- Jest strasznie zazdrosna. – ...