Wielka improwizacja (I)
Data: 27.04.2022,
Kategorie:
Lesbijki
taniec,
bez seksu,
Autor: paty_128
... Wzięłam drugiego łyka.
- Poznałyście się w tej szkole, prawda? Ona już zapewne była, gdy się tam zatrudniłaś?
- Bingo. A ty gdzie poznałaś swojego ex?
- Na studiach. Kierunek historia sztuki.
- I na pewno na początku był płomienny romans, który przerodził się w miłość, rzuciliście studia by mieć czas dla siebie, później wkradła się rutyna a on zaczął zdradzać?
- Skąd wiesz? – Zapytałam z wrażenia.
- Typowy scenariusz. A ty, po tym, jak go rzuciłaś, postanowiłaś zapisać się na kurs tańca by pokazać mu, co stracił?
- Zgadza się. Mam pytanie.
- Więc je zadaj.
- Dlaczego Martyna powiedziała mi, że nie jeździsz do domów kursantów?
- To ma związek z tym, co się dzieje u mnie na Facebooku. Nie uwierzę, jeśli powiesz, że nie przeglądałaś dalej mojego profilu.
- Przeglądałam.
- Chodzi o te natrętne kobiety, które zrobią wszystko, bym je przeleciała. I uwierz, robiły wszystko. Zmuszały, składały fałszywe doniesienia, szantażowały. Dlatego postanowiłam razem z dyrektorem, że jako jedyna nie będę jeździć do domów kobiet.
- Ale jednak przyjechałaś.
- Wydajesz się normalna. – Napiłyśmy się.
- Uwierz, nie jestem taka.
- OK, poprawka: Wydajesz się być poukładana. Bo tak naprawdę nikt z nas nie jest normalny. Gdyby każdy był normalny, świat byłby nudny.
Procenty zaczęły robić swoje. Patrzyłam na jej chude, długie palce, które mogłyby mnie pieścić, a jej usta uciszałyby moje jęki podczas jednej z namiętnych nocy. Ogarnęłam się szybko. ...
... Niewielka ilość alkoholu na pusty żołądek potrafi wykreować niesamowite scenariusze.
- Opowiesz mi coś o tym balu?
- Nie dziś. – Dopiła colę, więc ja dopiłam szampana.
- A kiedy??
- Jeszcze się spotkamy. Bal jest dopiero 17 października. – Spojrzała na moją pustą lampkę. – Chcesz jeszcze?
- Nie, dziękuję. Tyle mi wystarczy – uśmiechnęłam się.
- Rozumiem. Wracamy? – Już?
- Tak. – Nie będę jej do niczego nakłaniać. Gdyby chciała jeszcze ze mną rozmawiać... To co? Przecież jest tylko instruktorką.
Wstała i podeszła do tamtej kobiety i zapłaciła jej. Wyszłyśmy, wsiadłyśmy i założyłyśmy kaski.
- Trzymaj się mocno.
Objęłam ją i ruszyłyśmy. Mogłabym tak z nią podróżować już całe życie. Jechała trochę wolniej niż wcześniej, ale i tak się nie pogodziłam, gdy dojechałyśmy... Właśnie, gdzie my dojechałyśmy?
Rozejrzałam się, stałyśmy pod moim blokiem. Już? Zgasiła silnik i wstała, zrobiłam to samo.
- Cieszę się, że dyrektor wziął cię pod uwagę. – Powiedziała.
- A ja się cieszę, że dostałaś awans. – Odpowiedziałam, uśmiechnęła się.
- Myślałam, że zapomniał o swojej obietnicy.
- Dziękuję za cały wysiłek, jaki włożyłaś w nasze lekcje.
- Dziękuję, że dziękujesz – odparła z uśmiechem.
Podeszła do mnie stając blisko, jak na lekcjach. Co jest, nawet na ulicy mi będzie robić testy? Ale nie, ona się pochyliła. Poczułam jej zapach, poczułam jej bliskość. Pochyliła się by mnie pocałować, ale zastygła z ustami 5 cm od moich. Po chwili wahania złączyła je z ...