Wakacje Ireny (IV). Burza
Data: 04.05.2022,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
nieznajomy,
bez seksu,
Autor: Per Werter
... zawsze, a bez czułbyś się nagi. Co cię napadło?
- Nic. Od jutra też nie palę - dodał młodszy - Jak zmiana to zmiana!
- Kurwa, co jest grane? - starszy nie dowierzał temu co widzi i słyszy - A gorzałę może też odstawisz?
- Kto wie...może i odstawię.
- Palenie niezdrowe, a już próbowałem, z niezłym skutkiem, rzucić - kontynuował - Gdyby nie powrót... wiesz gdzie, to nie byłoby powrotu do kurzenia.
- Niespodzianki dziś raczej nie będzie - dodał - Po alkoholu nie zaryzykuję jazdy do miasta, musiałbym wziąć taksówkę.
Irenę burza złapała w trakcie jazdy. Nie znosiła burz, piorunów i huku, napawało ją to lękiem, ale tym razem, mimo iż burza była potężna nie zwracała na nią uwagi. Myślami była gdzie indziej. Dojechała do celu, zaparkowała swój mały pojazd. By dostać się do pensjonatu musiała przejść z 50 metrów. To wystarczyło by przemokła. Odebrała swoje klucze, dziewczyna podająca je, popatrzyła na nią dziwnym wzrokiem. Nadszedł jakiś facet i też obrzucił ją zdumionym spojrzeniem. Zachwyconym również, ale tego nie dostrzegła.
- Muszę mieć zapuchnięte oczy - pomyślała.
Idąc do siebie trafiła na teścia.
- Niesamowita burza, dawno takiej nie było, ale zmokłaś! Nie zimno ci?
Nie czekając na odpowiedź dodał: - Marcin jest tu z kolegami, grają w piłkarzyki. Nie musisz się o niego martwić.
Kilka minut po wejściu Ireny, do pensjonatu wkroczył potężny mężczyzna, pod 40. Też jak ona przemoczony. Podszedł do recepcji.
- Jest może wolny pokój?
- ...
... Niestety nie ma.
- A kiedy będzie?
Dziewczyna sprawdziła.
- Za dwa dni będą wolne i to nawet dwa. Z tym, że nie na długo, góra to tydzień. Ale trafiają się odwołania rezerwacji, więc...
- To ja zarezerwuję sobie ten wolny na tydzień - przerwał jej.
Dziwna rezerwacja, szybka, bez zastanowienia, pytania o cenę. Popatrzyła na niego uważniej.
Irena weszła do swojego apartamentu. Spojrzała w lustro i dopiero teraz zorientowała się jak wygląda. Mokry T-shirt dokładnie okleił jej piersi i było doskonale widać, że nie ma nic pod nim. Równie dobrze mogłaby paradować topless. Teść, dziewczyna, ten facet przy recepcji widzieli ją tak, bez stanika. Z tego wszystkiego zapomniała go ubrać, jest w aucie na tylnym siedzeniu.
A niech to diabli - westchnęła - przecież powinnam poczuć, że coś nie tak z ubiorem, zauważyć. Gdybym była normalna takie coś by się nie zdarzyło.
Taki wstyd, co oni sobie o mnie pomyślą?
Zrzuciła z siebie mokre ubranie i poszła pod prysznic. Czuła się brudna i fizycznie i psychicznie. Mocno odkręciła prysznic i skierowała silny strumień wody na podbrzusze. Chciała wypłukać z siebie ile się da nasienia tego skurwiela.
Ciąża raczej nie grozi, ale pewności niestety nie ma. Nigdy się nie bawiła w watykańską ruletkę, zdarzały się nieregularne cykle.
To już kilka lat jak Andrzej zrobił sobie wazektomię i mogli się kochać bez obaw o niechcianą ciążę i właściwie to zapomniała o istnieniu środków antykoncepcyjnych.
Nie zna tu nikogo... W normalnym, ...