Wakacje Ireny (IV). Burza
Data: 04.05.2022,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
nieznajomy,
bez seksu,
Autor: Per Werter
... nadała.
- Chyba trzeba się położyć i wetknąć w siebie szyjkę butelki, nic lepszego nie wymyślę - pomyślała.
W łazience nie dała rady tego uczynić, brak miejsca, wzięła z niej tylko brudny ręcznik, wyszła i położyła się na gołej podłodze. Jak coś się wyleje to wytrze, a wyleje się na pewno. Łóżko by śmierdziało octem więc odpadało. Przeklinając tego gnoja i wszystkich nawiedzonych seksofobów wetknęła otwartą butelkę w siebie, a ocet zalał wnętrze jej pochwy. Poczuła silne pieczenie, zacisnęła zęby i wytrzymała tak około 10 minut. Może wystarczy? A może po kolacji wieczorem spróbuje tego znowu? Na myśl, że taki bydlak mógłby ją zapłodnić, była gotowa na wszystko, by do tego nie doszło.
W pociągu chciała go odstraszyć hivem. Diabli wiedzą, czy ten wąsaty gnój czym nie zarażony. To zmartwienie na potem, teraz najważniejsze to zdobyć film.
Wstała, wytarła ręcznikiem podłogę, ubrała się, a ręcznik powiesiła na balkonie. Ponoć owady, komary nie lubią zapachu octu więc jakby się pojawiło pytanie skąd ten intensywny zapach, syn pewnie wyczuje i spyta, to skłamie, że to dla odstraszenia komarów.
Do kolacji było trochę czasu, włączyła laptopa i sprawdziła nazwisko Fenech w wyszukiwarce. Obejrzała zdjęcia. Faktycznie była podobna do tej aktorki, albo ta aktorka do niej - jak komu pasuje. Podobieństwo spore, twarz na jakie 90 procent, reszta zresztą też - sporo z tych zdjęć roznegliżowanych, kilka było z nagą Fenech, więc porównanie miała nie tylko z jej twarzą.
Brzęknął telefon, nadszedł esemes, przeczytała mimowolnie nie patrząc od kogo:
. Bezczelny skurwiel, ze złością skasowała wiadomość.
W trakcie kolacji, przy jej stoliku, pojawił się, na chwilę, teść i zaprosił ją do siebie.
Miał do niej, jak to określił tajemniczo "mały interes" i poprosił by wpadła do niego za pół godziny. Nie miała chęci na rozmowę, ale nie bardzo mogła odmówić. Zgodziła się.
- Może to i lepsze niż samotnie bić się z myślami – pomyślała.