-
Przyszywana siostra (I)
Data: 08.05.2022, Kategorie: Romantyczne Incest sexual fiction, Autor: darjim
... i C, żeby nie być D - od dawna o tym marzyłem, do dziś cholernie mnie jarasz, zawsze marzyłem, że znajdziemy się w takiej sytuacji jak dzisiejsza i... - Napijemy się jeszcze? - przerwała mi pytaniem. Wstała. Miałem jeszcze jednego Mogena. Otworzyłem go i rozlałem do kieliszków. Sonia stała przy oknie i wyglądała przez nie oparta o parapet. - Naprawdę o tym marzyłeś? - spytała nie odwracając głowy. - Naprawdę - potwierdziłem - To czemu nie powiedziałeś o tym wcześniej? - Czemu?! Nie wiem – odpowiedziałem - nigdy nie byliśmy normalną rodziną... zawsze luz i względna beztroska,... normalnie, całe życie z wariatami... ale to chyba dobrze, że tak się układało naszym staruszkom i w ogóle - chyba się trochę motałem - nie wiem czemu... Sonia trzymała już w ręce kieliszek. - Napijmy się... za nas - wzniosła toast, a nieśmiała nadzieja wkradła się w moje serce. Stuknęło szkło. Równocześnie odstawiliśmy kieliszki. Staliśmy bardzo blisko siebie. Sonia zarzuciła mi ręce na szyję i zbliżyła swe usta do moich. Zaczęliśmy się całować. Nasz pocałunek był wprost nieziemski. Jeszcze nigdy się tak nie całowałem. Znaczy: nigdy tak się z Sonią nie całowałem. Mam dwadzieścia sześć lat, moment inicjacji dawno już za sobą, kilka partnerek z dłuższym lub krótszym stażem w związku, a tu nagle... A tu nagle i tu wcale nie zalewam, poczułem się jak nastoletni gówniarz, który po raz pierwszy "wpada z dziewczyną w ślinę". Kurde... Jak Sonia świetnie całowała. ...
... Nasze języki szalały. Robiło się coraz bardziej "ślisko". Moje slipy już trzeszczały w szwach rozpierane przez nabrzmiewającą męskość. - Chodź - wyszeptałem biorąc Sonię za rękę. Poprowadziłem ją do sypialni. Nawet nie wiem po co zamknąłem za nami drzwi. - Chodź - powtórzyłem. Już ściągaliśmy swe ubrania. Moja koszula, spodnie, skarpety a na końcu majtki lądowały na podłodze. Podobnie ciuchy Sonii. Opadliśmy na pościelone łóżko. Wtuliliśmy się mocno w siebie. Nasze pocałunki były gorące, pieszczoty dzikie i nienasycone. Zupełnie tak jakbyśmy na siłę chcieli nadrobić to, co nas ominęło. Całowałem twarz Sonii. Składałem szybkie pocałunki na jej policzkach i wargach. Zaczęliśmy rytmicznie falować. Piersi Sonii były nabrzmiałe i twarde. Objąłem wargami jej sterczący sutek. Ssałem go. Dotknąłem czubkiem języka. Dłonią masowałem drugą pierś. Ścisnąłem ją nieco mocniej i przeniosłem na nią swe pocałunki. Paznokcie Sonii wbijały się w moje plecy. Nie czułem jednak żadnego bólu. Moja ręka powędrowała między jej nogi. Przykryłem dłonią wilgotną muszelkę by po chwili wsunąć środkowy palec pomiędzy wargi sromowe. Z ust Sonii wyrwał się pierwszy, głośny jęk rozkoszy. Po chwili kolejne... Nie przerywałem tej czynności i posuwałem Sonię palcem zasłuchany w odgłosy ekstazy. Poprawiłem nieco swą pozycję by mogła sięgnąć i schwycić w dłoń mojego penisa. Odwróciłem się na plecy. Pozwoliłem przejąć Sonii inicjatywę, a ona od razu to wykorzystała. Całowała mnie ...