Dwa małżeństwa (II)
Data: 11.05.2022,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
ostro,
flirt,
uwodzenie,
Autor: Minionek
... pracownicy wymykali się do domu, pomimo wczesnej jeszcze godziny.
- Masz jakieś plany na weekend? – zapytała Asia odwrócona na krześle w moją stronę.
- Nic szczególnego, pewnie coś spontanicznego z żoną, a wy? – odparłem wracając wzrokiem na monitor.
- Nic konkretnego, Łukasz pewnie będzie grał z kolegami. – skwitowała bardziej ze smutkiem niż złością.
- A co z naszą podwójną randką? Rozmawiałaś z mężem na ten temat? – przypomniałem sobie o wcześniejszej propozycji.
- Tak, być może w przyszłym tygodniu po pracy? Jutro Łukasz zapowiedział jakąś niezwykle ważną kampanię z kolegami, coś znacznie ważniejszego niż jego własna żona. – odparła z obojętnością i nutką złości w głosie.
- Zrobiłeś to o co Cię prosiłam, Michał? – po chwili zapytała tajemniczo.
- Co takiego? – nie byłem pewien czy nadążam. Koleżanka podjechała na swoim krześle tuż obok mnie.
- Zerżnąłeś swoją żonę we środę, tak jak Cię o to prosiłam? – wyjaśniła cicho, patrząc mi głęboko w szeroko rozwarte oczy. Delikatny zapach dziewczyny otulił mnie całego.
- A właśnie, chcę z Tobą na ten temat porozmawiać. – jednak ten temat wymaga wyjaśnienia, pomyślałem.
Dziewczyna patrzyła na mnie pytająco.
- Dwa dni temu. Flirtowałaś ze mną? – zapytałem niepewnie.
- Tak. – krótko, szczerze, dobitnie.
- Wiesz, że mam żonę …
- Wiem.
- A ty męża …
- Zgadza się.
- To jest niebezpieczna zabawa, Asiu. – ostrzegłem po cichu.
- Tak sądzisz?
- Tak sądzę.
- Hmmm. – koleżanka ...
... przekrzywiła głowę, odsłaniając smukłą szyję. Przyglądała mi się bacznie. – Nie podobało Ci się? – ciągnęła dalej.
- Nie w tym rzecz.
- Odpowiedz.
- Doskonale wiesz, że tak.
- Tak, wiem. – dziewczyna była z siebie wyraźnie zadowolona. Więc? – dokończyła.
- Więc … co?
- Zerżnąłeś swoją żonę przedwczoraj? – w jej oczach pojawił się błysk.
- Tak. – szczerość za szczerość. - Poza tym to tylko rozmowa, nie ma w tym nic złego – usprawiedliwiałem się w myślach.
- Szczęściara. Lazania Ci smakowała? – kontynuowała, kręcąc obrączką na palcu.
- Skąd wiesz co jedliśmy?
- Zgadłam.
- Czyżby? – wzbierała we mnie podejrzliwość.
- Czyżby. – dziewczyna droczyła się, rozpierając wygodnie na krześle.
- Nazwę dania tak po prostu zgadłaś? – drążyłem dalej.
- Moja kolacja była gówniana. – rozmówczyni zwinnie zmieniła temat. - Podłe żarcie z pudełka. Łukasz nawet nie ruszył dupy, żeby mi towarzyszyć. Pewnie nawet nie zauważył, że tak późno wróciłam. Jest w trakcie jakiejś rozgrywki z kolegami. Najwyraźniej gry komputerowe są ważniejsze niż kolacja ze mną. – kontynuowała z nutką irytacji w głosie wymieszaną ze zrezygnowaniem. – Mogę być z tobą szczera? – dokończyła.
- Mam wrażenie, że nieustannie jesteś.
- Brakuje mi otwartej rozmowy o wszystkim i o niczym. Bez granic, oporów, wstydu. Z tobą czuję się swobodnie, Michał.
- Mi się z tobą także wyjątkowo przyjemnie rozmawia. – odparłem zgodnie z prawdą. Z jakiegoś powodu czułem się przy tej dziewczynie ...