Desperacja (II)
Data: 22.05.2022,
Kategorie:
bez seksu,
desperacja,
tęsknota,
Lesbijki
Autor: WstretnaLesba
... się, zapytać jak się pani miewa, zwłaszcza, że pani ładniutka, o tak, przepiękna jest, za piękna dla mnie.
- Chwileczkę proszę, już sprawdzam – głos ma ponętny, niski, wspaniały; i gdyby nie ta
zdrobnienie, które jak
i im podobne okropieństwa całkowicie wyprowadza mnie z równowagi, gdyby nie ona, to już myślałabym nie o biletach, a o tym, kiedy brunetka kończy pracę. Ustanawiam zatem nowe prawo Murphy’ego: jeżeli kobieta jest piękna a jej głos dociera tam, gdzie żaden głos wcześniej nie był, wysuszy ci pochwę okropnymi zdrobnieniami.
- Najbliższy pociąg to TLK, kierunek Gdańsk Główny, planowy odjazd godzina trzynasta piętnaście, opóźniony dwadzieścia minut, następny…
- Poproszę bilet – przerywam i już, już szukam portfela. Wchodzenie w słowo, kolejny symbol idiotki bez ogłady, mającej czelność czepiać się
- Do Gdańska, tak?
- Tak.
- Normalny?
- Normalny.
- Czterdzieści siedem złotych i… - ślicznotka z okienka odczytuje cenę z ekranu monitora, nie mogę oderwać wzroku od jej poruszających się ust podkreślonych błyszczykiem. Wydają się takie pełne, miękkie, mięsiste. Przykładam kartę płatniczą do terminala, płacę zbliżeniowo, wciąż wpatrując się w nią jak sroka w gnat. Wygląda na młodą, tak ze dwadzieścia dwa lata, choć może być też niezwykle zadbaną trzydziestką. Nie wiem ile lat trzeba mieć, żeby pracować dla PKP. Gdybym była pociągowym rekruterem, zatrudniłabym ją gdyby miała i szesnaście, tak śliczną ma twarz. Pal licho tę
, ta dziewczyna ...
... jest zabójcza. Za piękna jest dla mnie, tak, za piękna. Za wysokie progi. Nie, żeby Gładka była brzydka, nie, żeby jej poprzedniczki były brzydkie. Ale ona… Spoglądam na dłoń podającą bilet; dłoń z obrączką na palcu „serdecznym”. To było oczywiste. Tak piękne kobiety nie mogą być samotne.
Przyciskając bilet do piersi, kieruję się w stronę peronu czwartego zgodnie z zaleceniami brunetki. Po drodze wyobrażam sobie jej męża. Trzydzieści-parę lat, typ korporacyjny; wąski, dwudniowy zarost dookoła prostokątnej szczęki, wąs również dwudniowy. Włosy ciemne, niemal czarne, wygolone po bokach na kilka milimetrów, góra postawiona, choć nie w stylu lalusia – niby niechlujnie, a jednak z klasą. Brwi ciemne, gęste, mocne; duży nos, ostro zarysowana linia policzków, oczy jasnobrązowe. Perfumy – Hugo Boss, obojętnie jaki. Bokserki tylko od Calvina Kleina, Levisy, do nich zawsze biała koszula z granatowymi mankietami i kołnierzykiem. Zapracowany, ale mający dość czasu, by co jakiś czas przynosić jej ulubione kwiaty – bukiet białych i różowych róż. Dobry kochanek; czuły, choć wiedzący kiedy szarpnąć za włosy. Tyłek okrąglutki, klatka piersiowa z delikatnym, ciemnym zarostem, umięśniony brzuch, szeroki w barkach i wąski w talii.
Idealny, jak i ona jest idealna, choć to tylko panienka z okienka.
Pewnie mieszkają jeszcze na dwudziestu metrach kwadratowych, ale nowoczesnych; na osiedlu z oszkloną portiernią i dracenami przy drzwiach. Planują pierwsze dziecko, dziewczynkę, córeczkę tatusia. ...