-
Zostań przy mnie (I)
Data: 26.05.2022, Kategorie: miłość, Zdrada dramat, Autor: valkan
... odskoczyłam na bok. Sekundę później Jakub spuścił się prosto przed siebie. Zszokowana usiadłam na podłodze i wykrzyknęłam: - Co ty robisz?! - No co?! Nie wierzyłam w to co się dzieje. - A gdybyś się we mnie zlał? To co wtedy?! - No jak to co! W końcu może mielibyśmy dziecko i zostali rodzicami! Odebrało mi mowę, zamilkłam i dopiero po kilku sekundach powiedziałam: - Ale ja nie chcę. - Ale ja chcę, Judyta, nie rozumiesz tego? Popatrzyłam na niego z pogardą, w oczach stanęły mi łzy. - Nie rób tego więcej – wyszeptałam, zdzieliłam go otwartą dłonią w policzek i szlochając wybiegłam do sypialni. Tę noc spędziliśmy osobno, a następny dzień odbił piętno na naszym życiu. Gdy razem jechaliśmy samochodem, postanowiłam w końcu się do niego odezwać. Zmierzaliśmy z planowaną wizytą do teściów. Chciałam dokładnie wyjaśnić mu dlaczego nie chcę mieć dzieci. - Przecież nigdzie nie jest napisane, że młode małżeństwo musi mieć dzieci – mówiłam – Jesteśmy dopiero trzy lata po ślubie, chciałabym się nacieszyć wspólnym życiem, zobaczyć coś innego, zwiedzać inne kraje. - Dziecko nam tego nie zabroni – odpowiedział. - Wszystko to, o czym mówisz można robić w trójkę. - Nie tylko o to chodzi. - A o co? Westchnęłam i odwróciłam głowę w bok, spojrzałam przez okno. Na zewnątrz było ciemno i padał gęsty śnieg. Widoczność i warunki drogowe były bardzo złe. Jakub jechał powoli, skupiając wzrok na oświetlanej drodze przed nami. - Boję się – ...
... powiedziałam i westchnęłam. - Boję się, że dziecko nas rozdzieli, że oddalimy się od siebie. Boję się, że nie będę wyglądać tak jak teraz, że przestanę cię podniecać i nie będziesz mnie pragnął. - Wcale tak nie musi być. Wszystko będzie zależało tylko od nas, i od tego jak bardzo będziemy się starać. A ja tak bardzo chcę mieć dzieci. - Ale ja nie chcę! – krzyknęłam. - Nie możesz tego zrozumieć?! Jakub odwrócił się w moją stronę i spojrzał zaskoczony. Natychmiast pożałowałam swojego ostrego tonu i chciałam go przeprosić. Jednak w tym samym momencie oślepiło mnie ostre światło, a ułamek sekundy później ogarnęła mnie ciemność. Życie jest proste, jeśli jest się dostatecznie chorym. To, że jesteśmy w jednym momencie szczęśliwi nie gwarantuje tego, że będzie tak na wieki. Jak można się domyślić, mieliśmy wypadek. To nie była wina Jakuba, byliśmy na drodze z pierwszeństwem, inny samochód wpadł w poślizg i uderzył w nasz z dużą prędkością. Ale czy to, kto zawinił ma jakieś znaczenie w późniejszym życiu? Nie ma niewinnych, każdy mógł mieć wpływ na to co się zdarzyło. Tylko dlaczego nie wszyscy ponoszą konsekwencje, dlaczego jedni odchodzą, a drudzy muszą trzymać się przy życiu? Tamtego dnia miałam szczęście, poza złamaną ręką i trzema pękniętymi żebrami nic mi się nie stało. Gdy wiele miesięcy później wracałam po pierwszym dniu w nowej pracy, byłam naładowana pozytywną energią. Zatrudniłam się w przedsiębiorstwie, które umożliwiało mi pracę zarówno w biurze jak i w domu. ...