Zostań przy mnie (I)
Data: 26.05.2022,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
dramat,
Autor: valkan
... szwedzkim stole sięgając po kolejny kieliszek bąbelków, usłyszałam męski głos:
- Masz rację, na taki upał zimny szampan jest najlepszy.
- Wiem – odpowiedziałam nawet nie patrząc na faceta, który mnie zagadał.
- Jak ci mija wieczór?
- Nieszczególnie, trochę tu nudno – odpowiedziałam nadal patrząc tylko na stół.
- Uważaj z tym szampanem, bo mąż w domu będzie na ciebie zły.
Zdenerwowała mnie ta głupia uwaga. W końcu odwróciłam głowę w stronę faceta chcąc zobaczyć kim jest.
Ujrzałam wysokiego, atletycznie zbudowanego mężczyznę, o krótko przystrzyżonych ciemnoblond włosach. Błysk jego niebieskich oczu na moment zwalił mnie z nóg. Dopiero po chwili odzyskałam mowę:
- Ta uwaga była niegrzeczna i nie na miejscu.
- Przepraszam cię, chciałem tylko z kimś pożartować, bo tutaj wszyscy są tak bardzo sztywni.
- Przeprosiny przyjęte – odpowiedziałam nie mogąc oderwać wzroku od jego błękitnych oczu.
- Przyglądasz mi się – powiedział ze śmiechem – ale wiem, że tak działa na kobiety mój urok.
- Wydaje ci się – prychnęłam odwracają wzrok na bok – a tak w ogóle to skąd wiesz, że jestem mężatką?
Uśmiechnął się zadowolony i odpowiedział:
- Masz na palcu obrączkę.
Zamknęłam oczy i zażenowana zakryłam twarz dłonią. Co się ze mną dzieje – pomyślałam.
- Wiktor – powiedział odkładając kieliszek na stół.
- Judyta – szybko odpowiedziałam i pierwsza wyciągnęłam do niego rękę zachowując resztki dobrych manier.
Lekko uścisnął moją dłoń. Miał przyjemny i ...
... ciepły dotyk. Po chwili wycofałam rękę i zapytałam:
- Skąd się tu wziąłeś?
- Niedawno zostałem zatrudniony.
- To pewnie nikogo tutaj nie znasz.
- No prawie, poza moim przełożonym.
Nie wiedziałam czemu, ale bałam się znowu głębiej mu przyjrzeć.
- Oprowadzisz mnie tłumacząc kto jest kim? Bo nie orientuje się jeszcze na kogo trzeba uważać, a na kogo nie.
Chwilę się zastanowiłam i odpowiedziałam:
- Dobrze, ale pod warunkiem, że odpuścisz sobie głupie uwagi na mój temat.
- Obiecuję – odpowiedział teatralnie przykładając dłoń do serca.
- Więc chodźmy.
Chodziliśmy od jednej grupki ludzi do drugiej. Przedstawiałam Wiktora wszystkim znajomym pracownikom, tym których lubiłam i tym których nie znosiłam. W międzyczasie zauważyłam, że Wiktor cały czas mnie obserwuje. Tak jakby badał całe moje ciało, mój ubiór i to co mam ukryte pod nim.
Po godzinie głupich pogawędek z równie głupimi ludźmi, zostaliśmy sami przy barze który znajdował się w rogu sali.
- Może napijesz się czegoś mocniejszego niż szampan? – zapytał Wiktor.
- Chętnie.
Wiktor odwrócił się w stronę barmana i powiedział:
- Dwa razy whisky poproszę.
Gdy podano nam drinki to odeszliśmy kilka metrów na bok. Po kilku łykach ciemnobrązowego trunku Wiktor powiedział:
- A jaka ty jesteś, opowiesz mi o sobie?
- Nie wiem czym mogę cię zainteresować.
- Po prostu chciałbym cię bliżej poznać.
- Dlaczego?
- Bo sprawiasz wrażenie szczerej osoby, i do tego jesteś bardzo ładna, a ...