1. Chcę więcej, kochanie (II)


    Data: 27.05.2022, Kategorie: małżeństwo, Masturbacja przygoda, orgazm, Fantazja Autor: Pablito

    ... cipkach wiesz jednak tyle, co nic. Zejdź na ziemię. To nie krany, złociutki. Nie ciekną tak, jak to widzisz na tych swoich filmach. Wilgoć tak, może trochę soczku, ale nic więcej. Co nie zmienia faktu, że nie wiem, co mam teraz robić. Zapodaj jakiś niepodniecający temat. Masz jakiś pomysł? Tylko uprzedzam – uprzedziła – jeżeli zaczniesz rozmowę o szachach, hurtowniach lub samochodach, pustynia, jaka we mnie zagości będzie permanentna.
    
    Rafał przyjął ten fakt do wiadomości i rozpoczął wyprzedzanie autobusu. Na chwilkę zamilkł. Po zakończonym manewrze przedstawił jej swój rodzący się plan.
    
    – Pokaż rękę. Dłoń, znaczy.
    
    Klaudia ze zdziwieniem wyciągnęła do niego dłoń. Była tak zaciekawiona tym nagłym zwrotem w rozmowie, że zapomniała przez chwilę o palącej ją chcicy.
    
    – Ok – odpowiedział, po przeprowadzeniu diagnozy – wszystko w porządku.
    
    – W porządku? – totalnie ją zatkało. – A co takiego widzisz, że jest w porządku? Myślałeś, że brakuje mi palców, czy co?
    
    – Zanim przejdziesz do szerzej zakrojonych działań z cipką, spójrz na swoją dłoń – powiedział poważnie jej tajemniczy mąż. Wyciągnęła ją przed oczy i przyglądała się badawczo. – Co widzisz?
    
    – Jak to, co widzę? – rzuciła, czując, że przekracza jakąś granicę absurdu. – No, dłoń widzę. A co mam widzieć? Ucho?
    
    – No właśnie – Rafał uśmiechnął się kącikiem ust. Szelmowsko. Tak, by ona nie widziała. – Widzisz dłoń. Palce. I na tym opiera się mój plan obniżenia twojego napalenia. Więc – sięgnął prawym ramieniem ...
    ... do tylnej kanapy i chwycił duży, gęsto pleciony słomkowy kapelusz – weź teraz te swoje zgrabne paluszki, moja podniecająco żonko, i wsadź je sobie w cipkę, aż odlecisz z rozkoszy. Orgazm załatwi sprawę. Przynajmniej na jakiś czas.
    
    Klaudia zaniepokoiła się, że jej facetowi odbiło.
    
    – No co? – kontynuował spokojnie. – Jesteś napalona. Twoja cipka aż ocieka od twoich soków, jesteśmy sami w aucie, nikt nas nie zauważy. – Patrzyła na niego z niedowierzaniem. – A dodatkowo mnie sprawisz dużą przyjemność. Masz – podaj jej kapelusz – to dla Ciebie.
    
    – Zwariowałeś? – krzyknęła, zakrywając nim nagie łono. – Mam sobie robić dobrze tutaj? Postradałeś rozum?
    
    – Bynajmniej – odparł spokojnie Rafał. – To ty go tracisz. Od tej chuci, która cię spala. Zrób sobie śliczną, aczkolwiek skuteczną palcówkę. Chętnie posłucham i pozerkam.
    
    Patrzyła na niego badawczo, czekając, aż wybuchnie śmiechem i krzyknie: żartowałem. Ale nic takiego nie nadchodziło. Mąż patrzył na drogę spokojnie, szelmowsko uśmiechnięty i z takim wyrazem twarzy, który u niego widziała wielokrotnie. On był absolutnie przekonany, że ona to zrobi! Wariat. Napięcie zaczęło powoli odpływać.
    
    – Nie chcę – wydała wyrok przekreślający jego plany. – Jak dojedziemy na miejsce, to się zobaczy.
    
    Rafał spojrzał na żonę i zauważył, jak skurczyła się na siedzeniu pasażera. Jakby zgasła. Nie przejął się tym wcale, ponieważ taki był jego plan. Chciał, aby trochę ostygła. Teraz to on zaprowadzi ją na szczyt. A im dłuższa droga, tym ...
«1...345...12»