Obraz życia kobiety w kilku godzinach…
Data: 27.05.2022,
Kategorie:
obyczajowe,
Masturbacja
codzienność,
różne,
Autor: CichyPisarz
... wiedziała, kiedy to zrobisz". Na szczęście mama nie wiedziała o tych wzbronionych zabawach, odbywających się w ciemnym pokoju.
To było w ósmej klasie. Rodzice wyszli na imieniny do znajomych sąsiadów, z którymi już od kilku miesięcy się zaprzyjaźnili. Mieli wspólne tematy, bo mężczyźni pracowali w tym samym przedsiębiorstwie - elektrociepłowni - jako wyższa kadra inżynierska, a obie kobiety zajmowały się domem. Mama Gabrysi szczerze polubiła panią Malwinę i odkąd się poznały lepiej, często widywały się na kawie, herbacie, czy po prostu na plotkach. Z racji tego, że znajomi rodziców mieli już starsze dzieci, Gabrysia została w domu, by nie sprawiać kłopotu. Dziewczyna przecież dobrze wiedziała, jak sobie radzić. Już od dawna była samodzielna, a z wielu domowych obowiązków wywiązywała się bardzo dobrze.
Gabrysia nie narzekała na samotność. Nie to że była odludkiem, ale czasem bycie samej ze sobą pozwalało na robienie wielu ciekawych rzeczy. Tego dnia nie wytrzymała i chociaż mocno się bała, że rodzice niespodziewanie wrócą z imprezy, zdecydowała się na szaloną zabawę. Wszystko zaczęło się niewinnie, ale tak niewinnie się nie skończyło.
Już od ponad roku jej ciało wyglądało inaczej niż ciało dziecka. Na klatce piersiowej wyrosły nieduże wzgórki, ale już musiała nosić stanik, co pozwoliło jej poczuć się kobietką. Była z tego dumna. Nie raz podziwiała włoski łonowe, które tworzyły coraz gęstszą knieję w intymnym zakątku. Nie raz, kiedy jeszcze ona nie mogła pochwalić się ...
... tą cechą dojrzewającej nastolatki, te śmielsze koleżanki w czasie przebierania się przed wuefem, pokazywały sobie cipki, niby ukradkiem, a tak na prawdę przechwalając się atrybutem dorosłości. Gabi czuła się wtedy mniej wartościowa, bo u niej długo było tam jak na pustyni - żadnego wyraźnego kłosa, a co dopiero upragniona łączką. Kiedy pojawiły się pierwsze dostrzegalne zalążki owłosienia łona, skakała w domu z radości. Minęło kilka miesięcy, a na jej cipce prezentowała się śliczna hodowla delikatnych kędziorków, z których była niezmiernie dumna. Prawie codziennie, kładąc się do snu, gładziła się tam, delikatnie rozczesując cieniutkie loczki, a często na tym się nie kończyło i jej paluszki zjeżdżały niżej. Ciało Gabrysi nabrało też kobiecych kształtów i do niedawna szczuplutkie nogi i ramiona przypominające okryte skórą patyki, wypełniły się tkanką tłuszczową, wypełniając podskórne przestrzenie i nadając im objętości.
Jeszcze czytając z nudów książkę wpadła na pomysł by zdjąć majtki. Próbowała czytać dalej, ale emocje były zbyt duże. Odsunęła krawędź sukienki w bordowo-fioletowe drobne kwiatki i patrzyła zaciekawiona na swoją kobiecość. Wyraźny przedziałek, przypominający pękniecie w kroczu intrygował ją coraz bardziej. Od samego patrzenia robiło się dziwnie ciepło w brzuchu, a po kilku trąceniach delikatnych bruzdek, pojawił się dziewczęcy śluz. Bała się. Bała się bardzo mocno, ale podszepty były silniejsze niż zwykle. Zdejmując sukienkę i odpinając stanik, zamieniła się ...