1. Obraz życia kobiety w kilku godzinach…


    Data: 27.05.2022, Kategorie: obyczajowe, Masturbacja codzienność, różne, Autor: CichyPisarz

    ... dobrze - stwierdził niczym antyczny mistrz filozofii natrafiający na nieścisłość w swoim rozumowaniu i zgłębiający źródło pomyłki.
    
    Jak to w takich sytuacjach bywa, nastała krępująca cisza, co przyniosło nieoczekiwane zachowanie ze strony majsterkowicza.
    
    - Chyba...powinienem cię...przeprosić - przeszło mu przez gardło z wielkim trudem. Spojrzał z ukosa, co ona na to.
    
    Nic nie odpowiedziała, nie znajdowała słów, zaskoczył ją. Jej rodzice, chociaż czasem wyciągali błędne wnioski i na ich podstawie karali córkę, nawet jak dowiadywali się po czasie, że zrobili to niesłusznie, nigdy nie mieli odwagi przyznać się do błędu i przeprosić. Tym bardziej była zaskoczona zachowaniem pana Henryka. Nie chciała też puszczać tego w niepamięć, jakby to było coś błahego, bo nie było. Ten facet wydarł jej cnotę.
    
    - Chyba tak - odparła w końcu, wciąż badawczo patrząc w oczy gospodarza. Bała się, że dopuściła się zbytniej śmiałości.
    
    - Było mi ciężko - zaczął zagadkowo, po czym wyznał jej, że nie mógł się oprzeć temu, że ona jest tak blisko - w jego domu, sama w pokoju, że od dawna uznawał ją za śliczną dziewczynę. Zwierzył się, że najzwyczajniej w świecie od dawna miał do niej słabość i uległ pokusie. Po alkoholu podszepty były tak intensywne i częste, że wręcz obsesyjne. Widziała, czuła, że mówi szczerze. Cieszyła się, że nie kierowała nim tylko i wyłącznie chęć zabawienia się jej kosztem, teraz patrzyła na niego już trochę inaczej. - Nawet nie wiesz, ile bym dał za takie chwile... ...
    ... - urwał słowa zdradzające marzenie. - Tylko nikomu o tym nie mów - dodał tonem głosu cierpiącego człowieka, który nie miał już siły dalej walczyć, bo łatwiej było mu pogodził się z porażką.
    
    Gabrysia wiedziała jakie chwile i z kim miał na myśli. Zaimponował jej szczerością i wywołał w niej pewne głębsze emocje. Tak. Współczuła mu, chociaż nie powinna. W głowie miała teraz niezły bałagan, ale wśród panującego tam rozgardiaszu, wyłapała pewną myśl, która domagała się uwagi od kilku tygodni. W sumie odkąd wrócili z rodzicami następnego dnia po imprezie do domu.
    
    - Kto panu powiedział, no wie pan o czym? Mama, czy tata?
    
    Oboje wiedzieli, co znaczą te słowa. Musiała o to zapytać, bo dobrze pamiętała, że tamtej nocy, kolega taty zdradził się, że wie o nieprzystających grzecznym dziewczynkom zabawach.
    
    - Jacek, a co? Ale był wstawiony - usprawiedliwił od razu tatę dziewczyny.
    
    - A mama coś mówiła?
    
    Gabrysia widziała minę majsterkowicza. Ewidentnie nie chciał dodawać nic więcej. Zofia musiała dodać swoje trzy grosze w tej rozmowie. Teraz było jej już obojętne, czy opisała niektóre zdarzenia, pewnie tak było, ale miała jej za złe, że nie powstrzymała taty przed zdradzeniem tak intymnych zachowań córki. Sam tego chciałeś - kierowała w przepełniającej ją złości słowa do wyobrażenia taty. Gospodarz zauważył ten bunt i otwartą niechęć. W tej samej chwili zrozumiał, że ma szansę to wykorzystać, nawet jeśli chwile temu przepraszał małolatę za swoje zachowanie.
    
    - Pokażesz mi, ...
«12...232425...66»