Obraz życia kobiety w kilku godzinach…
Data: 27.05.2022,
Kategorie:
obyczajowe,
Masturbacja
codzienność,
różne,
Autor: CichyPisarz
... zauważył niczego niewłaściwego, nie zbliżyli się na tyle, by słyszeć odgłosy dziejących się zabaw w namiocie Gabrysi.
Musiała przyznać, że w tamtym czasie sięgnęła dna, nawet nie, ona się zakopała w mule - okropnej seksualnej brei, z której nie było łatwo się wykaraskać. Lubiła seks, nie mogła powiedzieć inaczej, ale tak intensywnie go uprawiała, że przylgnęła do niej plakietka "łatwej i chętnej". Kolegom z wyjazdu musiała oddać pewien szacunek, bo tak jak zapowiadali, nie puścili pary, przynajmniej nie zauważyła, by ktokolwiek patrzył na nią w sposób świadczący o posiadaniu pewnej nieprzeznaczonej dla niego wiedzy. Ale tak było. Przyjaciele sami postanowili, że za tak szaloną i rozrywkową część wakacji, będą milczeć jak groby. Mimo że o Gabrysi myśleli też swoje, polubili ją. W przyszłości, przy piwie wspominali ten wyjazd, ale tylko kiedy byli sami, w trzech.
Przez czwarty i piąty rok uniwersyteckiego życia zaczęła wyhamowywać w szalonym studenckim pędzie. Nie to, że przejmowała się opiniami innych, pogardliwymi spojrzeniami dziewczyn, czy przestała czerpać radość z obcowania z mężczyznami. Nie. Zaszła w niej chyba jakaś naturalna metamorfoza, dojrzała do tego, żeby uczciwie podejść do życia. Rodzice nie mieli już na nią najmniejszego wpływu, odgrodziła się od nich murem niezależności, którego nawet nie próbowali forsować. Nie musiała więc robić im na złe, buntować się i czegoś udowadniać. Może zaczęło jej przeszkadzać, że koledzy chcieli się z nią spotykać tylko w ...
... jednym celu, a ona chciała czegoś więcej. Chciała wznieść swoją egzystencję na wyższy poziom. Zaczęło jej brakować uczuć wyższego rzędu i zrozumiała, że cipką tego nie osiągnie. To na czwartym roku zaczęła się zmieniać, stała się też w pełni niezależną kobietą, choć z poszarganą reputacją wśród znajomych.
Teraz chciałaby o tym nie pamiętać. Tak. Zmieniłaby ten okres życia i teraz postąpiłaby inaczej, ale to nie było proste, teraz musiała z tym żyć. Odetchnęła, kiedy po tych przemyśleniach, zamknęła tę część wspomnień w tym refleksyjnym dniu. Chwilowo miała dość, zresztą kolejny raz. Przypomnienie sobie, jaka była, kosztowało ją wiele psychicznych katuszy. Tylko dlatego, że zaakceptowała to wszystko jako drogę do ukształtowania obecnej Gabrieli - kobiety odpowiedzialnej, porządnej i niezależnej, pozwoliło na uniknięcie wpadnięcia w emocjonalny dół.
Wiedziała, co teraz może jej pomóc, robiła tak już wiele razy. Szybko zniknęła w sypialni, przebrała się i po chwili wychodziła z domu w wygodnym stroju do biegania. Obcisła koszulka na ramiączkach Kalenji w kolorze seledynowym, obcisłe getry trzy czwarte i niezastąpione buty asics. Przecisnęła jeszcze kucyk przez otwór w czapce z daszkiem i po kilku ćwiczeniach wykonanych przed domem, ruszyła na trasę. Miała kilka lubianych, ale dzisiaj wybrała się na tę dostarczającą jej najwięcej przyjemności. Wiodła przez klimatyczny park, gdzie przeważał starodrzew i nie widać było tu zbytniej ludzkiej ingerencji, poza wyrównaniem ścieżek. ...