Obraz życia kobiety w kilku godzinach…
Data: 27.05.2022,
Kategorie:
obyczajowe,
Masturbacja
codzienność,
różne,
Autor: CichyPisarz
... odstraszała wielu facetów, którym choć widziała, że się podoba, rezygnowali, nie wierząc, że mają jakąkolwiek szansę na nawiązanie relacji.
Nie mogła powiedzieć, że nie próbowała życia w związku. Szczególnie po studiach szukała księcia z bajki, który często okazywał się nim tylko do momentu przespania się z nią. Kilka spotkań ze sporą ilością seksu, a później zmiana frontu i bagatelne wymówki. Jej zdawało się już, że facet myśli o niej poważnie, a tu nagle sytuacja jak z dawnego teleturnieju "Idź na całość" - Zonk! Facet coś kręcił, a finalnie już się nie spotykali więcej. Miała tak z trzema adoratorami w przeciągu dwóch lat, z którymi łączyły ją bliższe relacje średnio trzy, może cztery, miesiące. Już była przekonana, że to jakieś fatum, pech, że coś z nią jest nie tak, kiedy jeden z nich - trzeci raz z rzędu, zaczął jej unikać, bez wyjaśnień, na które liczyła. Pamiętała ten wieczór jak dziś. Należał do jednych z tych, których nigdy nie chciałoby się powtórzyć, w ogóle pamiętać o nich.
To był piątkowy wieczór, już po pracy, siedziała sobie z Maćkiem w dobrym lokalu, już po głównym daniu. Na talerzykach bardzo apetycznie prezentował się deser - niezawodne tiramisu. Już wtedy zdawało jej się, że facet co jakiś czas ucieka wzrokiem, nie skupia oczu na jej zwierciadłach duszy, które wskazywało, że ona darzy go ogromną sympatią. Ale nie połączyła tego z chłodniejszym tonem głosu, spoglądaniem na zegarek. Maciej, chociaż nie był klasycznym przystojniakiem, bardzo jej się ...
... podobał. Pomijała fakt, że w łóżku był świetny, to też było dla niej istotne, ale jego surowa uroda, w tym trochę niedbały zarost, bardzo ją fizycznie w jego stronę pociągały. Nos, oczy, wyraźnie zarysowana żuchwa, wszystkie te drobiazgi stanowiły atuty. Dziwiła się, że tak przystojny mężczyzna, będący blisko trzydziestki, nie jest już złapany i przywiązany do jakiejś paniusi, która szczyciłaby się cudownym mężem. Przez ostatnie kilka miesięcy to Gabriela mogła czuć się jak szczęściara. Nie bez przyczyny już na drugim spotkaniu z Maciejem pozwoliła mu się przelecieć. W dorosłym życiu nie zwleka się z tym zbyt długo. Wiedziała, że facet typu jej partnera, nie będzie czekał na te chwile zbyt cierpliwie, jak w poczytnych romansach, gdzie panowie są wyrozumiali i potrafią czekać na psychiczną gotowość ukochanej, aż ta będzie pewna, że nastał ten czas.
Pierwsza ich noc polegała na nieustannym seksie, który ona nazwałaby grzmoceniem. Tylko pierwszy stosunek był bardzo czuły i pełen emocji. Każdy kolejny był seksem wyrobnika, ciężko pracującego w kamieniołomie. Nie oceniała jego postawy, chociaż jak na pierwszą noc, uważała, że Maciej pozwalał sobie za dużo, ale milczała. Nie chciała robić złego wrażenia i dawać jakichś pretekstów do wytworzenia wątpliwości. Nawet tak szalony seks była w stanie znieść, by w końcu móc się czasem przytulić do ramienia, torsu i wciągać orientalno-przyprawowy męski zapach Burberry London, perfum obezwładniający ją do tego stopnia, że już w czasie ...