Obraz życia kobiety w kilku godzinach…
Data: 27.05.2022,
Kategorie:
obyczajowe,
Masturbacja
codzienność,
różne,
Autor: CichyPisarz
... nie widziała, wrzucała taki na VOD i już. Dzisiaj postanowiła najpierw sprawdzić kanały filmowe, czasem czuła chęć obejrzenia jakiegoś klasyka kolejny raz. Trafiła. Za dziesięć minut na TNT miał zacząć się Top Gun z Tomem Cruise'em. Uwielbiała ten hit kinowy z lat dziewięćdziesiątych. Poczuła ciepło w sercu kiedy pomyślała o niektórych scenach. I co z tego, że widziała ten film już kilkanaście razy - pomyślała, kiedy zaznaczyła opcję "przypomnij" i rozpoczęła przeszukiwanie kolejnych kanałów.
Za oknem było już bardzo ciemno i tylko światła ulicznych latarni przebijały się przez zasłony. Gabriela poczuła przenikliwą samotność, tym bardziej po tak romantycznym filmie. Doświadczyła tego stanu, nie tylko dlatego, że napatrzyła się na cukierkowe sceny seksu, czułe gesty, emanujące uczuciem spojrzenia pary Maverick'a i Charlotte. Gabrysia pamiętała chwilę słabości, która często wdzierała się w sumienie i której żałowała tak bardzo, jak niewielu sytuacji w życiu. Pamiętała, od czego to wszystko się zaczęło.
Gabrysia wraz z Emilią, koleżanką z referatu inwestycji, wracały tego dnia ze szkolenia. Całe przedsięwzięcie okazało się być wspaniałym wyjazdem, bo nie dość, że wykłady były bardzo dobre pod względem merytorycznym, to jeszcze zajęcia były na tyle wyważone czasowo, że uczestnicy znajdowali czas na relaks i rozmowy w kuluarach. Oczywiście wszystko na koszt samorządu wysyłającego pracowników, ale to miało się zwrócić w postaci pozyskania nowych inwestorów, tak też w ...
... przyszłości było.
Emilia była dobrą koleżanką Gabrysi. Była kilka lat młodsza, równie kompetentna, ale była matką. Dlatego też to Gabriela awansowała dużo szybciej, chociaż zdawało się, że większy potencjał miała jej koleżanka. Co do bycia mamą, nie było to niczym złym, ale po pierwsze, kobieta częściej była nieobecna w pracy z powodu zwolnień lekarskich, a po drugie, pomimo fachowości, jaką się wykazywała, niestety nie miała takiej prezencji jak znajoma. Po porodzie trudno jej było wrócić do figury sprzed ciąży. Mimo starań, wyrzeczeń, diet i aktywności fizycznej, wciąż wbijała się w rozmiar czterdzieści cztery, a nie jak wcześniej w trzydzieści osiem. Skarżyła się koleżance na te problemy, ale głównie na obwisłe piersi, które stały się jej kompleksem. Była dumna, że karmiła ponad rok, ale tę dumę zamieniał na wstydliwą bolączkę widok placków, kiedy stała naga przed lustrem. Może zebrane w rozmiar mniejszym staniku piersi, nie wyglądały tak źle, przynajmniej nikt tego nie wiedział, jakie są naprawdę, ale Emilii bardzo doskwierała ta przypadłość, myślała nawet o operacji plastycznej, na którą z różnych względów nie była gotowa.
Na kończącym szkolenie bankiecie obie zaszalały i przeholowały z drinkami. Nie były wstanie, nie zamawiać, chyba najpyszniejszego i najbardziej popularnego na świecie, koktajlu. Mówiły na niego "boskie Mojito" - połączenie słodkości, orzeźwiających i kwaśnych cytrusów, mięty, dopełnionych smakiem rumu. Ile to razy słyszały, że trunek ten rozsławił słynny ...