Obraz życia kobiety w kilku godzinach…
Data: 27.05.2022,
Kategorie:
obyczajowe,
Masturbacja
codzienność,
różne,
Autor: CichyPisarz
... właściwą wersję.
- Tak - szybko weszła mu w paradę Zofia - Ciocia Marta przyjechała dzisiaj, a dawno jej u nas nie było. Ostatnim razem odwiedziła nas, jak byłaś o taka - tu wykonała gest wędkarza pokazującego rozmiar złowionej ryby, oczywiście powiększony o szerokość pola wyobraźni - miałaś wtedy chyba ze dwa latka...
Mała uczennica patrzyła na dorosłych, jak na filmowych aktorów. Teraz stali, ciągle coś mówili, nawet na co dzień milczący tata, opowiadał historyjki, jak jakiś snujący opowieści bajarz. Byli przykładnie ubrani, ale małolata wciąż widziała, co tata robił mamie i nowej cioci. Nie mogła wyrzucić z myśli scenę, kiedy Jacek spuszczał się kobietom w usta, a te rywalizowały ze sobą o każdą kropelkę. I tego też nie zapomni do końca życia - jej surowa mama, całowała się z ciocią i zlizywała ten biały płyn z policzków, zresztą ciocia robiła podobnie.
Tej nocy Gabrysia nie wytrzymała, i chociaż wiedziała, że to grzech, bo mama ją przed tym przestrzegała, dotykała się w miejscu, gdzie tata wkładał mamie i cioci siusiaka.
Chyba właśnie tu nastąpił pierwszy przełom, chyba ten najważniejszy - stwierdziła dorosła Gabrysia, kiedy wspomnienia przeleciały przed jej oczami niczym fascynujący film w kinie.
Już w tamtym czasie, kiedy była mała, wielokrotnie wracała do tych wspomnień. Dopiero jako starsza nastolatka zrozumiała, że było to spotkanie ludzi lubiących zabawy w trójkącie. Trudno jej było zrozumieć, że tak tradycyjni i na co dzień poprawni rodzice, ...
... zabawiają się niczym tak zwany "element", tak często podawany jaj za przykład ludzi, którym nie wyszło w życiu.
Bez wątpienia podejrzana przez okno scena wpłynęła na resztę jej życia i doprowadziła do odkrycia przyjemności wynikającej z dotykania siebie w miejscu, gdzie nie powinna, gdzie jeśli mama to zauważyła, krzyczała na nią jak na przestępcę. "Tylko okropne dziewuchy się tam dotykają!" - krzyczała, kiedy Gabrysia odważyła się na tyle, że zadawała pytania dotyczące tego skrawka ciała, szczególnie uczucia ciepła i przyjemności, kiedy paluszki dotarły do zakazanej okolicy. Przestała zadawać pytania, kiedy zauważyła, że mama gniewa się o to za każdym razem, kiedy dziewczynka prosiła o wyjaśnienia.
<<>>
Z rozmyślań wyrwał Gabrielę dzwonek telefonu. Niektórzy mogli się śmiać, ale ona miała do tej melodii sentyment. Poza tym, każdy kto słyszał energiczny muzyczny temat Gwiezdnych Wojen, obdarzał ją uśmiechem. A ona nawet nie lubiła sagi o kosmicznych przygodach. Kilka części filmu oglądała, ale nie zainteresowały ją na tyle, by czuła jakiś szczególny sentyment. Tylko ta muzyka nastrajała ją pozytywnie, słysząc ją, wyzwalała w sobie ukryte pokłady energii. Może nie pasowało blisko pięćdziesięciolatce, by taki sygnał informował, przecież nie tylko ją, że dzwoni telefon i stawiało ją to w świetle fanki gwiezdnych przygód Obi-Wan Kenobi'ego, Hansa Solo, czy księżniczki Lei, gdzie ona nawet nie znała tytułów części, w których pojawiały się te postacie.
- Co tam sobie porabiasz ...