Rafal na Mazurach cz.1
Data: 27.05.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Robert Marchewka
... zagarniając od dołu swoje piersi. – Kilka poprawek i wyglądam tak, że biorą mnie za starszą siostrę córek. Teraz sobie to uświadomiłem. Jej cycki były zbyt idealne. Niczym dwie jednakowe kule. Sztuczne czy nie sztuczne, warto było z nimi bliżej się zapoznać. Zrobiłem to. Bożenka oparła się o maskę, a ja uciskałem, zagarniałem, ssałem i lizałem te dzieła chirurgicznej sztuki, aż tchu mi zabrakło.
Dysząc ciężko uwolniłem się od spodni i koszulki. Mój nieoceniony towarzysz miał najwyraźniej ochotę rozerwać mi slipy.
- Jaki napalony – westchnęła Bożena i zsunęła się z maski.
Zdjąłem gatki i otworzyłem tylną klapę Nissana. Uniosłem ja i usiadłem na brzegu auta. Miałem w nosie konwenanse i dobre zachowanie. Skoro Bożena miała ochotę się zabawić, to będzie miała zabawę. Rozchyliłem szerzej nogi i trzymając w dłoni kutasa powiedziałem:
- Mówiłaś, że chcesz żebym cie porządnie zerżnął, prawda?
- Chcę nawet bardzo.
- No to świetnie – przyznałem, - Na dobry początek obciągnij mi fiuta!
- Oo, niegrzeczny chłopiec – mruknęła Bożena, ale ochoczo zbliżyła się do mnie.
Ściągnąłem z niej majtki i znów byłem mile zaskoczony. Spodziewałem się małego buszu, tymczasem była przystrzyżona. Na łonie miała trójkąt czarnych, niewielkich włosów łonowych.
Klęknęła na miękkim mchu i umiejętnie używając ust i dłoni, sprawiła, że odleciałem. Bez zahamowań obciągała mi kutasa jak rasowa porno gwiazda. Jej usta połykały go i uwalniały, pozwalając by dłonie też zrobiły swoje. Nie ...
... mogłem jednak pozwolić, by tak to się skończyło.
- Połóż się na masce! – nakazałem Bożenie.
Posłusznie zrobiła co jej powiedziałem. Rozchyliłem jej nogi i dwoma palcami zanurzyłem w wilgotnym wnętrzu. Zadrżała i jęknęła cicho.
- Ooo, tak!
Zacisnąłem palce na niewielkim guziczku i zacząłem nim bawić. Bożena po prostu oszalała. Kręciła tyłkiem jęcząc coraz głośniej. Nie przestając jej pieścić palcami, wprowadziłem między jej wargi sromowe język. Kręcąc nim zrazu powoli, potem szybciej sprawiłem, że nie mogła się utrzymać na masce. Podniecona zsuwała się z niej, nieporadnie potem wdrapując. Ja jednak nie przestawałem. Nawet jeśli jej szalone ruchy nie pozwalały mi na dogadzanie jej językiem, to dłoń wciąż robiła swoje.
W końcu przestałem, ale tylko po to, by ja odkręcić. Oparła się rękami o maskę auta i wystawiła tyłek w moja stronę.
- Chciałaś tak jak to robiłem Martą, no to zaczynajmy! – zadecydowałem.
Krew burzyła się we mnie. Podniecenie rozsadzało mnie od wewnątrz. Potrzebowałem dać upust swojej żądzy. Przytuliłem krocze do pupy Bożeny, lekko na niej położyłem i zacisnąłem dłonie na cyckach. Dość mocno, aż syknęła mimowolnie. Naprowadziłem kutasa na wilgotną szparkę i pchnąłem silnie. Wszedł jak w masło. Miętosząc bliźniaczo cudne piersi, zanurzałem się coraz głębiej w norkę Bożeny. Pieprzyłem ją z przyjemnością obserwując szerokie biodra chyboczące się w rytm moich pchnięć. W końcu doszliśmy do takiego momentu, że musiałem chwycić ją mocno w talii, by ...