Wspomnienia luksusowej prostytutki: Geneza
Data: 31.05.2022,
Kategorie:
prostytutka,
Pierwszy raz
Romantyczne
Autor: enigma
... Jasna cholera, ależ tu do was daleko! - wypaliła Fede, chyba z zamiarem żartu. Javier zaśmiał się uprzejmie. - Nie mogę się doczekać, aż walnę się na materac w chłodnym basenie!
- Wszystkie atrakcje jutro - powiedział - Teraz przepraszam, jestem umówiony - i czmychnął zwinnie między nami.
- No, no, Bibi. Fajny kuzynek, co? - zagaiła Fede, zdecydowanie zbyt głośno i bezczelnie. Patrząc na nią, chciałam, by eutanazja była legalna.
Moje pierwsze zbliżenie z facetem miało miejsce właśnie wtedy. Dni leniwie mijały nam na siedzeniu na patio domu. Był tam niewielki basen, szczyt możliwości finansowych wuja Maxima i szczyt marzeń Fede, która grzała dupsko na zielonym materacu popijając sok, do którego ukradkiem wlewała alkohol i smsowała z Ramónem. Widocznie nasze wiejskie dupodajki już mu się znudziły i postanowił wrócić na stare śmieci. Javier przyprowadzał często znajomych i wszyscy razem siedzieliśmy nad basenem, a ja mogłam poczuć się jak jedna z nich, miastowa. Byli to ludzie z klasą, dziewczyny w markowych ciuchach, faceci z drogimi gadżetami i własnymi samochodami, rozmawiający o wakacjach w Saint Tropez i na Bahamach, ewentualnie na naszym Costa Brava, uprawiający sporty i mający modne hobby. Byłam tym zafascynowana. Jednego dnia, gdy upał wyjątkowo dawał się we znaki, pływaliśmy w basenie. Miałam na sobie za duży strój dwuczęściowy Fede (jej tyłek już się weń nie mieścił) i wstydziłam się moich piersi, gdyż stanik dziwnie je modelował. W basenie była grupka ...
... osób, wcisnęłam się między nich. Mogłam uchronić się przed skwarem i zamaskować niesforne cycki, dzięki Bogu!
- Nie ma to jak chłodna kąpiel przy tej temperaturze, nie? - zagadnął mnie wówczas Cruz, kolega Javiera.
- Mhm. - odpowiedziałam zdawkowo, gdyż kontrast rozgrzanego ciała i lodowatej wody odebrał mi mowę. Sutki wyprężyły się pod cieniutkim materiałem stanika, więc nie bacząc na szok termiczny, zanurzyłam się w wodzie po szyję.
- Dobrze się bawisz? - Drążył Cruz. Kilka razy wcześniej wywiązał się między nami niewinny flirt, zresztą chłopak bardzo mi się podobał.
- Jest fajnie. Woda jest genialna - małe kłamstewko. Przysunął się bliżej do mnie, poczułam ciepło jego ciała, pięknego, złotobrązowego, gładkiego. Wciąż był na wyciągnięcie ręki, ale czułam jego bliskość wyraźnie. Odgarnęłam włosy, które wymknęły się z koczka.
- Ty jesteś fajna. - powalił mnie uśmiechem, wartym milion dolarów. Zaśmiałam się nerwowo, zmieszana. Wiedziałam, że zauważył moje wyprężone piersi, zarumieniłam się. Otóż moja seksualność była w tamtym czasie nieodkrytą wyspą, wielką niewiadomą za gęstą mgłą i choć znałam wszystko z technicznego punktu widzenia, to część praktyczna stanowiła dla mnie pikantną tajemnicę.
Poczułam dotyk na udzie. Moje zmysły aż krzyknęły. Dłoń była gorąca, niemal parzyła, poddałam się jej dotykowi. To było szaleństwo, naokoło pełno ludzi, a ja podniecona i półnaga stałam jak boże cielę, uwiedziona czymś, czego do tej pory nie znałam.
- Mówił ci to ktoś ...