Pierwszy raz z pania Kasia (Seks z nauczycielka)
Data: 08.06.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Percival L
... czym zerkając w małe lustereczko poprawiła rozmazaną nieco szminkę.Ja tymczasem stałem jak wryty, nie dowierzając w to co właśnie miało miejsce. Chciałem coś powiedzieć, jednak nauczycielka uciszyła mnie gestem.- Zostawiam ci klucze. Gdy już się uspokoisz, odnieś je panu portierowi. A i pamiętaj - jej głos stał się o wiele bardziej niepewny - Nigdy w życiu nikomu nie zaufałam tak, jak tobie podczas dzisiejszej lekcji. Mam nadzieję, że rozumiesz, że to wszystko musi pozostać naszą tajemnicą.Znów chciałem się odezwać, jednak ponownie zostałem uciszony, tym razem w o wiele czulszy sposób.- Nic nie mówi. Poznałam cię wystarczająco dobrze i dlatego wierzę, że mnie nie skrzywdzisz... Następnego dnia od rana miałem wyjątkowo dobry humor. Przekonany, że przygotowałem się najlepiej jak tylko potrafię.- Co ty Krystian dzisiaj taki wystrojony? - zwrócił uwagę pan Paweł, woźny z mojej szkoły, przy którego dyżurce oczekiwałem na wyjście.Miał rację. Tego dnia wyjątkowo zadbałem o swój wygląd. Nie ograniczyłem się do założenia garnituru, obowiązkowego na tak ważnym wydarzeniu, któremu z tego co pamiętam patronowała nawet jedna z najważniejszych głów w państwie. Która? A czy to ważne? Nie bawmy się w politykę. A co takiego wyjątkowego zrobiłem? Otóż wykorzystując znajomości z czasów podstawówki, z samego rana odwiedziłem koleżankę, która w przyszłości planuje otworzyć własny salon fryzjerski. Może i jeszcze musi się sporo nauczyć, ale czesanie włosów zdążyła już opanować do perfekcji. ...
... Tak więc ze starannie ułożoną fryzurą, pachnący perfumami taty, na które jeszcze długo nie będzie mnie stać, oczekiwałem przybycia pani Kasi.- Dzisiaj jest finał konkursu i jedziemy z panią od polskiego na wielki finał.- Aaa, no tak, rzeczywiście. Wczoraj jak miała dyżur przy szatni, to opowiadała, że jedziecie. Faktycznie, zapomniałem. A przygotowałeś się? Mówiła, że bardzo na ciebie liczy.Mimowolnie uśmiechnąłem się. Ciekawe co konkretnie miała na myśli, mówiąc że na mnie liczy. Samcza natura korciła mnie, żeby pochwalić się jakimi względami jestem przez nią darzony, jednak ostatecznie zdrowy rozsądek wziął górę.- Przygotowałem się najlepiej jak potrafię...Rozmowę przerwał nam zgrzyt otwierających się drzwi. Do wnętrza wpadł tuman śniegu, szarpany przez wiatr, wiejący wyjątkowo silnie jak na tę porę roku.- Dzień dobry panie Pawle, cześć Krystian - przywitała się pani Kasia opatulona w ciepły płaszcz z wysoko postawionym kołnierzem - Oszalała nam dziś ta pogoda. O, widzę Krystian, że już jesteś gotowy. Skoczę tylko do pokoju nauczycielskiego i zaraz jedziemy.Kobieta ruszyła szybkim krokiem w głąb budynku, ku wyraźnemu zresztą niezadowoleniu woźnego, który widząc płaty śniegu odpadające od podeszw jej trzewiczków wstał zza lady dyżurki i demonstracyjnie wzdychając sięgnął po mopa, by pościerać tworzące się mokre plamy.W czasie gdy nasz konserwator wycierał podłogę, ja korzystając z chwili zawiesiłem wzrok na mojej nauczycielce, której biodra delikatnie kołysały się w rytm ...