Pomylka cz. 5
Data: 26.08.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: monia_be_be
Obudziłam się, kiedy było już całkiem jasno. An zniknęła, szef kręcił się i wkrótce zszedł do biura. Poinformował nas, że śniadanie mamy w kuchni. Powiedział – „Nie spieszcie się. Pogadamy przy kawie.”
Miałam obolałe mięśnie, cipka i dupa piekły mnie po wczorajszym ostrym rżnięciu. Potrzebowałam swoich kosmetyków do ciała. Te do makijażu miałam w torebce. Przeciągnęłam się i przeszedł mnie dreszcz rozkoszy na wspomnienie wczorajszych wydarzeń. Mąż spojrzał na mnie i uśmiechnął się, bo zamruczałam przy tym tak, że wiedział co mi chodzi po głowie. Ja jednak zlekceważyłam jego wzrok, poszłam szybko do łazienki i zajęłam się porannymi potrzebami.
Niespiesznie ubraliśmy się, zjedliśmy śniadanie, rozmawialiśmy i zaczęliśmy się zbierać do hotelu. Szef przyszedł na górę akurat wtedy, kiedy mieliśmy schodzić. „Idziecie?” – zapytał i objął mnie w pasie – „Może jeszcze kawa?”
„Dziękujemy. Zdzwonimy się. Potrzebuję odpocząć” – powiedziałam, ale mój mąż miał inne plany. Musieli coś uzgadniać wcześniej za moimi plecami, bo teraz zdecydował, że jeszcze zostaniemy na kawę i rozmowę. Usiedliśmy na kanapie w pokoju, który bym nazwała salonem. Panowie posadzili mnie między sobą tak, że opierałam się częściowo plecami o męża, a zgięte w kolanach nogi opierałam na szefie. Dziwne było to, że szef prawie na równi z moim mężem martwił się moim samopoczuciem. Oceniałam go inaczej. Przytulałam swoją filiżankę z kawą, przysypiałam i nie słuchałam ich rozmowy. Jednak w pewnym momencie ...
... zaszokowało mnie zdanie powiedziane przez męża, więc próbowałam się do niego odwrócić i odezwałam się ostro – „Co? Nie! Nie chcę, żebyś brał w tym udział!”
Rozmawiali o tej parze, za której długi zostałam zgwałcona. O sposobie „zdyscyplinowania” ich. Szef dotknął mojego kolana, ale odsunęłam się i spojrzałam na niego prawie płacząc. Westchnął i powiedział – „Przejąłem interes jakieś pół roku temu po wspólniku, który wcześniej prowadził nielegalne sprawki pod przykrywką firmy. Wróciłem do kraju i dowiedziałem się co się tu dzieje. Tamten nie żyje, a ja próbuję zacząć działać całkiem legalnie, ale mam jeszcze kilka lichwiarskich długów do ściągnięcia i trochę pracowników po tamtym. Ten, który zorganizował wasze uprowadzenie i gwałt na tobie już u mnie nie pracuje. Przepraszam cię za to, co się stało.”
Akurat to uważałam za szczęśliwą pomyłkę, bo dzięki temu przeżyliśmy naprawdę ostry seks i poznaliśmy szefa, ale tego mu nie powiedziałam. Nie znałam go, nie wiedziałam co o nim myśleć, ale wierzyłam w mojego męża. Nie zrobiłby niczego złego innej kobiecie. Skoro się w to zaangażował, musiał być powód. Czułam, że się odprężam, a twarz mi łagodnieje. Szef mówił dalej – „Twój mąż obiecał mi pomóc, bo muszę utrzymać posłuch, a jednocześnie nie chcę być tak brutalny, jak mój wspólnik.”
Spojrzałam bokiem na męża. Przecież wiedziałam, że on tak naprawdę nie umie być dominujący.A może tylko wobec mnie?
Spytałam – „Jak masz pomóc?”
Uśmiechnął się, widząc, że przestałam myśleć o tym ...