1. Wiktoria i Julia


    Data: 26.08.2019, Kategorie: Fetysz Autor: Martin Kigalison

    ... chwilę zajmę miejsce wibratora, gdy ostry głos Wiktorii otrzeźwił mnie:
    
    - Jak mogłaś! Obiecałaś, że najpierw będzie mój!
    
    - Przepraszam Wiki. Ja naprawdę nie chciałam. - blondynka mimo tych słów wciąż trzymała ptaszka między piersiami i powoli nimi ruszała. - Ale on sam tutaj wszedł i widać było, że trzeba mu natychmiast pomóc.
    
    - Zawsze tak mówisz.... - rzekła Wiktoria z wyrzutem.
    
    - Ależ córciu. - "córciu?" - Teraz jest cały twój. Popatrz jak spryskał mi futerko, muszę to zaraz wyczyścić.
    
    Wstała i wyszła z pokoju, prawie zamiatając podłogę futrem. Popatrzyłem tęsknie za nią, ale po chwili o niej zapomniałem. Bo zobaczyłem Wiki. Miała na sobie taką samą bieliznę jak matka, pończochy, pasek, półstanik ledwo mieszczący jej ogromne piersi. I futro. Takie same jak matki, błyszczące lisy, do ziemi, z wielkim kołnierzem, tylko czarne. Ale te pasowały na nią idealnie.
    
    - Jak widzę już poznałeś moją mamę, Julię. - rzekła spokojnie, podchodząc do mnie. - Podoba ci się? Jak się dobrze sprawisz, to jej szparki też zakosztujesz...
    
    Pchnęła mnie na łóżko i, nie bawiąc się w grę wstępną, od razu mnie dosiadła. Poczułem poły futra na udach, a na penisie gorącą wilgoć jej ciasnego wnętrza. Widać nie tylko ja podkręciłem się po drodze ze studniówki...
    
    Widok, który fundowała ujeżdżająca mnie kochanka był niesamowity. Wiktoria cały czas była wyprostowana, tak że biust prezentował się wspaniale. Od razu odzyskałem wigor, Julia pozbawiła mnie tylko części sił, toteż ...
    ... dołączyłem do zabawy. Najpierw złapałem Wiki za piersi, po chwili przytuliłem się do nich i wielkiego kołnierza. Ssałem naprężone sutki, jednocześnie głaskałem puszyste lisy. Co za przyjemność!
    
    Dziewczyna była strasznie podkręcona jeźdzcem. Skakała na mnie jak szalona, tak wysoko, że prawie z niej wychodziłem. A potem nabijała się na mnie głęboko. Czułem jak wąska, ciepła i wilgotna jest jej szparka. A zaraz będzie jeszcze bardziej mokra…
    
    Pobyłem w Wiki zaledwie kilka minut, a już czułem, że zaraz skończę. Chciałem wyjść, ale Wiktoria mnie powstrzymała:
    
    - Masz spuścić się we mnie. Żadnych strzałów na piersi czy brzuch. Masz mnie wypełnić swoją spermą, a potem to samo zrobisz mamie.
    
    Skoro tego żądała, to dlaczego miałem się stawiać? Padłem na łóżko, rozchyliłem pośladki kochanki i pozwoliłem by dokończyła dzieła.
    
    Buchnąłem głęboko. Wytrysk był tak samo wielki i przyjemny jak między piersiami Julii, obie damy potrafiły sprawiać przyjemność mężczyźnie. Zamknąłem oczy, ale nagle łóżko zaskrzypiało. Ktoś położył się obok. Spojrzałem w prawo i zobaczyłem mamę Wiktorii. Wpatrywała się we mnie żarliwie, a ja ujrzałem że zmieniła futro. Tym razem miała srebrne lisy, były takie same jak te czarne na Wiki czy rude. Czyżby miały całą kolekcję futer? To również było na Julię o wiele za duże i nagle mnie olśniło. To nie matka miała te futra, wszystkie były kupione na córkę, a Julia po prostu tylko je pożyczała!
    
    - Dobrze się spisał? - zapytała.
    
    - Tak, mamo. Teraz jest twój.
    
    - ...
«12...4567»